związek z wieloletnimi tradycjami

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 5226

    Chodzi za mną ten problem „od zawsze”. Zacznijmy od cytatu z Fryderyka Chrystiana Hebbla: „poezja jest samobójstwem”, tym bardziej, że cytat ma swą historię. Przytacza go Różewicz w jednym ze swoich wierszy i przytoczenie to jest mocne, autentyczne, zasadne. Nieco później w książce o literaturze Harolda Blooma zatytułowanej „Lęk przed wpływem” znajduję myśl: „każdy wiersz jest próbą wymknięcia się śmierci’. Dodaję, już od siebie i dla precyzji: nieudaną, z gruntu nieudaną.
    W filozofii, na której ze względów zawodowych jakoś się znam, pojawiały się sformułowania: dojrzała świadomość śmierci, zrozumieć śmierć, śmierć jako ćwiczenie duchowe. Ale dlaczego wiersz i śmierć? Bo tu, tzn. w wierszu, śmierć lepiej się ujawnia. Nie w filozofii a właśnie w wierszu. Przyglądając się śmierci w opowieściach filozofów mam nieodparte wrażenie zupełnej bezradności choć przecież intelektualnie w swym zróżnicowaniu zarysowują oni przestrzeń możliwych aporii i - przynajmniej ja – nic tu więcej dodać nie jestem w stanie.

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 3946

    Niedawno znajoma, która po blisko trzydziestu latach powróciła do Polski, zapytała mnie czym się różnią literaci od pisarzy? Literat jest chudy, pisarz ma brzuszek... - zaczęłam odpowiedź. - Nie wygłupiaj się! - usłyszałam - ja na poważnie. Kiedy jej wytłumaczyłam całą polityczna zawiłośc podziału, jej zdziwienie było wielkie. - To jak to? - dopytywała się - 56 ich nie podzielił, w 71 zostali, w 76 także, dopiero 83, właściwie już po wszystkim... bo można było... bez narażania się!
    - Właściwie to tak wygląda - odpowiedziałam.
    -To po co ty do nich należysz? Jedni i drudzy to ludzie bez kręgosłupa - bardziej stwierdziła, niż zapytała.

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 4506

    Dzisiejszy ranek był niezwykle niespokojny. Już od momentu przebudzenia bez przerwy myślałem, o czym ma być felieton do lipcowego numeru „Gazety Kulturalnej”. Niestety, nie miałem żadnych pomysłów... Ten niepokój przerwał nagle telefon od Tadka Zawadowskiego: - Andrzej, Cugow nie żyje!... Dalsza rozmowa zupełnie nam nie wychodziła, więc nie ciągnęliśmy jej zbyt długo...
    Przecież jeszcze tydzień temu rozmawiałem z Tadziem. Był słaby, nie mógł trzymać telefonu, ale jeszcze tyle planował. Mieliśmy razem zrobić jego głośny przed wydaniem „Słownik moich przyjaciół”. Większą część wydrukowałem mu w cyklu „Świat jest... Cugowny”, który wymyśliłem mu w Wielką Sobotę, dwa lata temu... Dwa dni temu, telefon już milczał. Wieczorem dowiedziałem się od syna, że Tadzio leży na OIOM-ie...

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 4761

    Mój przyjaciel, Tadeusz Kwiatkowski-Cugow, świetny poeta i organizator unikatowych Wigilii Poetów i Ułanów, niezwykle ludyczny człowiek, powiedział mi kiedyś podczas rozmowy: „Czy zastanawiałeś się, dlaczego obecnie nikt nie śpiewa o ułanach?”. Dzisiaj, wiele lat po tej rozmowie, i ja zastanawiam się, dlaczego tak się dzieje? I chociaż pieśni te mają długą i niezwykle bogatą tradycję, to jakoś dzisiaj nikogo nie pociągają. Czyżby już nikt nie był patriotą? Czy może pojęcie patriotyzmu uległo tak głębokim przewartościowaniom, że nikt nie zawraca sobie tym głowy?

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 4364

    Czy po przeczytaniu książki można się wściec? Można i to bardzo. Tak stało się w przypadku encyklopedii „Literatura polska”, wydanej nakładem Wydawnictwa PWN. Odkąd wynaleziono druk, książki zawsze dzieliły się na te dobre, prawomyślne i te złe, niesłuszne, które trzeba wyrzucić, dać do przemiału, spalić... Od niepamiętnych czasów trwają dyskusje na temat politycznych, religijnych czy obyczajowych racji działań i zachowań, opisywanych w książkach.

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 4857

    W maju 2007 roku byłem na jubileuszowym spotkaniu z dawnymi moimi uczniami, którzy zdali maturę w poznańskim technikum – w roku 1952. Trzydziestu chłopców ze stażem dziadków.
    To było wydarzenie ważne – posypały się wspomnienia, moc wzruszeń, porównań, także tęsknota za młodością. Nauczycielem byłem ponad czterdzieści lat i również dyrektorem szkoły. Zostały doświadczenia pedagogiczne. Rozległo się pytanie – jak było dawniej, jak jest teraz? Wymagania, obyczaje, moralność, honor, granice swobód, efekty pracy szkół, nastroje, oblicze barwnego życia, relacje między szkołą a domem, rodzicami uczniów i dyrektorem szkoły, a także władzami oświatowymi. Zmian było sporo.

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 5055

    (...) Politycy i ekonomiści, próbują wmówić ludzkości, że jedyną wartość sensu życia jednostki jest pieniądz... Należałoby się zastanowić, czy owa wartość, której mamy hołdować, nie będzie na dłuższą metę zgubnym szaleństwem. Przecież w tym świecie, przynoszącym ludzkości jakieś rzeczywiste korzyści istnieje już dziś przepaść między nędzą a bogactwem. Człowiek staje się niewolnikiem ekonomicznych aspektów globalizacji. Jaki więc sens życia zawiera w sobie owa globalizacja. Pieniądz, wielki pościg za nim, za tym piątym, a może pierwszym żywiołem ludzkiego świata. Gdzie czas na refleksję, na etyczny wymiar naszego życia. (...)

Strona 10 z 10