związek z wieloletnimi tradycjami

  • Anna Kajtochowa

    "Zmarli dysponują potężną i łagodną siłą" twierdzi Bert Hellinger. Jestem skłonna w to wierzyć. Właśnie kilka dni temu dosłownie wszedł mi w ręce (poezja przypadków?) tomik wierszy Anny Kajtochowej p.t. "Sytuacje II". Z dedykacją: "Pani Marii - serdecznemu, ciepłemu Duchowi - Anna". I datą 12 marca 1992 r. Otrzymałam go od niej na plenerze literacko-plastycznym organizowanym przez Władysława Piekarskiego w Zakopanem. Już w tej książce wiele pisała o śmierci. Ale też wiele wierszy poświęconych było urodzie świata. Chciałabym przytoczyć przedostatni utwór z tego tomiku, w którym poetka mieszkająca od lat w Krakowie, wraca wspomnieniami do dzieciństwa spędzonego na wsi.

  • Anna Kajtochowa

    Weszłam dziś na stronę ZLP – i co widzę? Ze zdjęcia uśmiecha się do mnie Anna Kajtochowa, moja Ania, bratnia dusza, kochana, ciepła i taka życzliwa ludziom Ania. Myślałam, że wydała nowa książkę... i już miałam zamiar wczytać się w to co napisane było pod zdjęciem – kiedy w nawiasie zobaczyłam złowieszczą datę, a właściwie dwie... urodzin... i...

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 3052

    Anna i Jacek Kajtochowie, fot. Andrzej Dębkowski

    19 marca 2011 r. Zmarła dzisiaj Anna Kajtochowa. Poetka, powieściopisarka, publicystka i edytorka. Ale to tylko ogólne przymioty, jakby trochę nienaturalne, nieprzystające do jej charakteru. Dlaczego? Czyżby nie była poetką? Była i to jaką, ale Ania, to przede wszystkim wspaniała kobieta. Delikatna, wrażliwa, cicha, wspaniała – po prostu wielka dama. Niedługo skończyłaby 83 lata.

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 2962

    Anna Kajtochowa, fot. Zdzisława Jaskulska-Kaczmarek

    Tak trudno mi pisać o Poetce, że była, gdyż z powodu wspólnej pasji tworzenia, miałyśmy tyle planów i choć pani Anna przygotowywała rodzinę i najbliższych przyjaciół na ostateczne rozstanie tak, że mogliśmy się z Nią pożegnać, nie jest łatwo pogodzić się z myślą, że już nigdy więcej nie napisze słowa, nie uśmiechnie się serdecznie w trakcie rozmowy, nie wypowie wyważonego osądu, nie zaprosi na kolejne spotkanie grupy literackiej „Każdy”.

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 2686

    Michał Kruszona

    Kończy się pierwsza dekada XXI wieku. Milenijne szaleństwo poza nami. Mało kto używa już zwrotu „milenium”, pozostały, z każdym rokiem coraz bardziej drażniące, nazwy nadane hotelom, restauracjom i instytucjom. Przymiotnik „milenijny” również stracił na znaczeniu. Tymczasem nadchodzi czas elegii.

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 3774

    Ten tekst od kilku lat żył wyłącznie w mojej głowie. W latach 90. prowadziłem w „Wiadomościach Kulturalnych” pod kryptonimem Flażolet z Farlandii „Pocztę literacką”. W roku 2003 przygotowywałem tę „Pocztę” do wydania książkowego (Flażolet z Farlandii „Osiemdziesiąt lekcji wiersza”, Wydawnictwo Adama Marszałek, Toruń 2004) – i właśnie siedząc nad tymi tekstami uświadomiłem sobie, jakie wady odkrywałem najczęściej w wierszach początkujących poetów, co mnie najczęściej drażniło i co najczęściej polecałem im jako niezbędne zmiany w warsztacie poetyckim. Frekwencyjność i nachalność wad młodej poezji podyktowały ten „dekalog dobrego wiersza”. Spisałem go w punktach i dwa razy – jak dotąd – wygłosiłem a w ramach warsztatów poetyckich, jakie prowadziłem w 2004 i 2005 roku. Leszek Jakób zachęcił mnie, by utrwalić tę rzecz i przysłać do jego nowego pisma literackiego „Latarnia Morska”... Alea iacta est!

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 5100

    1. Wiersz jest wytworem rzemiosła językowego;
    2. Wiersz powinien być nowatorski;
    3. Wiersz dąży do odkrywczości; gardzi banałem;
    4. Wiersz powinien być autentyczny i wiarygodny;
    5. Wiersz szybuje na dwóch skrzydłach – emocjonalizmu i intelektualizmu;

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 5311

    Zbigniew Jerzyna

    W poniedziałek, 29 listopada, zmarł wybitny poeta, wielki liryk, filozof i myśliciel, dramaturg, eseista i wydawca, Zbigniew Jerzyna. Jeszcze zdążył wydać ostatni tomik wierszy „Saneczki”, jeszcze dostał stypendium ministerialne i planował dwie nowe książki. Prosiliśmy o czas do stycznia. Mieliśmy pewną tak poważną umowę, że przybiliśmy ręce. Ale rankiem 29 listopada, zadecydował inaczej.

  • Zbigniew Jerzyna

    Miałem to szczęście, że Zbyszek Jerzyna (jakoś nikt, kto znał Go bliżej, nie myślał o Nim jako o Zbigniewie) pozwalał mi od czasu do czasu wpraszać się do siebie, do jakże klimatycznego mieszkania w niezwykłym bloku przy Wałbrzyskiej 15. Przez kilkanaście lat wspierał mnie w aktywowaniu, a następnie rozwijaniu działalności Konfraterni Poetyckiej „Biesiada” w Piastowie. Zawsze otwarty, serdeczny, uśmiechnięty, pełny życzliwości dla młodszych i zupełnie młodych adeptów pióra. Jego zachowanie w stosunku do pań (białogłów, jak zwykł mawiać) przeszło do legendy jako niedościgniony wzór szarmanckości.

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 4343

    Fot: Wilno. Na ławce, obok pomnika Adama Mickiewicza, siedzą od lewej: Andrzej Dębkowski, Józef Baran, Andrzej K. Waśkewicz, Marek Wawrzkiewiwcz i Zbigniew Jerzyna.

    W mojej książce pt. „Kiedy umiera poeta, umiera świat” jest wywiad, który zrobiłem ze Zbigniewem Jerzyną. Powiedział w nim między innymi: „Jeśli nie ma Boga to wszystko wolno” – mówi kapitan Lebiadkin u Dostojewskiego. Stalinizm może najostrzej pokazał, czym jest świat bez Boga. Szanuję różne poglądy, ale nie znoszę płaskiego ateizmu, mam natomiast szacunek do ateizmu wątpiącego. Jest we mnie pewna rezerwa wobec Kościoła katolickiego jako instytucji. Mówi o tym fragment wiersz pt. »Simone Weil«, chociaż o Kościele piękne zdanie wypowiedział ostatnio Leszek Kołakowski, że »Kościół tak cudownie rozdaje w sposób widzialny rzeczy niewidzialne«. Poza tym – modlę się, za żywych i za umarłych”...
    Ale już więcej tego nie zrobi. Teraz musimy pomodlić się za niego... Zmarł dzisiaj, o 9.10...

Strona 8 z 11