Maria Duszka, fot. Krzysztof Mariusz Ciesielski

"FRAGILE/ OSTROŻNIE SZKŁO, nie rzucać! Na poczcie tak podpisana paczka zwiastuje bardzo delikatny, kruchy przedmiot. Tym razem taśmą FRAGILE obklejamy pismo kulturalne. Mamy nadzieję, że i tutaj etykieta FRAGILE, dopominająca się o traktowanie zawartości z uwagą, znajdzie uzasadnienie. Interesuje nas przede wszystkim współczesna literatura, sztuka, muzyka, a także teatr, film i archeologia" - czytamy w liście od redakcji krakowskiego kwartalnika "Fragile".

Pismo jest bardzo młode, ukazuje się od 2008 r. Jego wydawcą jest Śródmiejski Ośrodek Kultury w Krakowie. Redaktorką naczelną jest Anna Gregorczyk. Zespół redakcyjny tworzą: Tomasz Gregorczyk, Marek Górka, Agnieszka Kwiecień, Agnieszka Marek, Radosław Palonka i Janusz M. Paluch. Współpracownicy to: Alexandra Hołownia, Magdalena Jankosz, Anna Kapusta, Małgorzata Lebda i Marta Lisok. Kolejne numery pisma poświęcone były takim oto tematom wiodącym: tabu, nowe technologie, fanatyzm, luksus, podróż, uwodzenie, okrucieństwo, żart, eko i święto. Pierwszy tegoroczny numer poświęcony będzie kolekcjonerstwu.
"Czym "Fragile" różni się od innych pism kulturalnych? Już sam wybór tytułu przez zespół redakcyjny świadczy o wysublimowanych, delikatnych gustach i celach. Należy mieć nadzieję, że elitarność tytułu nie stworzy dystansu w kontaktach z szerszym kręgiem odbiorców. Lektura tekstów nie zdradza tego. Innym wyróżnikiem wydaje się zestaw autorów. To ludzie młodzi, o wysokich kompetencjach zawodowych, ze świeżością spojrzenia, sprawnie, interesująco dzielący się z odbiorcą swymi spostrzeżeniami i doznaniami. Co mogę doradzić? Dla mnie, jako historyka sztuki, interesujące artystycznie dzieła sztuki winny mieć akcenty, czasem drobne, ale istotne, np. jasna plamka w oku namalowanej postaci. "Fragile" jako również owoc pracy twórczej niechaj dba o takie akcenty." - pisze w opinii opublikowanej na stronie internetowej kwartalnika dr hab. Kazimierz Kuczman.
A oto jak o jednym z pierwszych numerów pisma wypowiedział się profesor Stanisław Stabro: "Temat tego ambitnie pomyślanego numeru to "Nowe technologie" w dziedzinie literatury, sztuki, muzyki, teatru i archeologii. Głównym hasłem jest "intermedialność", interpretowana przez autorów poszczególnych publikacji w zróżnicowanych kontekstach. Dotyczy to także pojęcia "dzieła", "artefaktu", "autora", "nadawcy", "odbiorcy". (...) Redakcyjny i redaktorski warstat "Fragile" nie budzi żadnych zastrzeżeń."
Z kolei dr hab. Maria Hussakowska stwierdziła: "Pismo w bardzo znaczący sposób wzbogaca obraz młodej sztuki i młodej krytyki wywodzącej się na ogół spośród absolwentów i pracowników Uniwersytetu Jagiellońskiego."
W numerze poświęconym świętowaniu znajdujemy m.in. esej p.t. "Uczta w pozycji leżącej" Krzysztofa Siatki. "Ludzki sen, podobnie jak święto, nie jest tylko czasem biernego odpoczynku, przeszkodą w biegu. We śnie podobnie jak w czasie świętowania, człowiek kontaktuje się z mitami własnej grupy." Śpiąc nawiązujemu łączność z głębokimi pokładami naszej świadomości. Sny ostrzegają nas i ukierunkowują, są źródłem naszej mądrości, roztropności. Autor kończy jednak artykuł ponurą wizją: "Pewnie wiele zmieni się w hipotetycznej przyszłości, kiedy będziemy dysponować aparaturą do rejestracji snów i ich zapisy gromadzone będą na twardych dyskach, aby poźniej rozmawiać o nich u psychoanalityka." Nie wiem czy ktokolwiek z nas chciałby dożyć takich czasów.
"Żart" jest tematem numeru 2 z 2010 r. Znajdujemy tu m.in. niezwykle interesujący wywiad z Tymonem Tymańskim. "Bądźmy błaznem, trefnisiem, sowizdrzałem, filozofem, kompozytorem muzyki klasycznej jednego dnia, a happenerem drugiego. Róbmy to tak systematycznie i pracowicie, że staniemy się takimi dziesięcioboistami kultury współczesnej" - artykułuje swój program znany muzyk. Absolutnie zgadzam się z nim, gdy mówi: "Ale zawsze uważałem, że humor, groteska, absurd to domena ludzi inteligentnych. Poczucie humoru jest ważką częścią intelektu. Jeżeli go nie masz, to trudno nazwać cię inteligentnym. (...) Im bardziej szalone i absurdalne poczucie humoru, tym większej inteligencji wymaga."
W numerze 3 z 2010 r. wypełnionym tematyką ekologiczną znajdujemy m.in. artykuł PiotraTkacza p.t. "Przestrzeń jako system wibracji - słuchanie świata Toshiyi Tsunody" poświęcony twórczości, japońskego artysty dźwiękowego. Nagrywa on, a następnie wydaje na płytach odgłosy otaczającego go świata. Nie ingeruje w nagrania, niekiedy tylko lekko je reżyseruje, np. umieszczając mikrofon wewnątrz butelki. "Chciałbym zasugerować, abyśmy postrzegali przestrzeń jako system wibracji." - proponuje Tsunoda.
Kruchy, delikatny, łamliwy... Jak człowiek. Ale człowiek w tym świecie, który sobie stworzył raczej powinien być strong. Nie przyznawać się do żadnej delikatności. To przekonanie przenika to także do kultury, która kiedyś była sferą chroniącą i przechowującą, to, co w nas najlepsze. Dziś widz - słuchacz - odbiorca musi być nokautowany przez sztukę - tak przynajmniej uważa większość twórców i krytyków. Dobrze, że są jeszcze tacy, którzy stają po stronie delikatności. Pewnie nieprzypadkowo w Krakowie - mieście konserwatywnym, w najlepszym tego słowa znaczeniu - powstało"Fragile".