związek z wieloletnimi tradycjami

"Warto kontynuować."
Tą sentencją XXXII Zjazdu Związku Literatow Polskich zachęcamy do aktywności na naszej stronie https://zlpinfo.eu - proponujcie publikację waszych przemyśleń, bieżącej twórczości, felietonów...
Co dwa tygodnie - przeciętnie - będą wprowadzane nowe materiały.
Objętość łączna jednorazowej propozycji autorskiej powinna zmieścić się na maksimum 3 stronicach tradycyjnego A4, w Times New Roman, czcionka 12, bez formatowania. Fotografie pojedyncze o maksymalnych wymiarach skrajnych 700 pikseli (galerie tworzymy sami), możliwa notka o autorze do 300 znaków.
Nie zamieszczamy linków, ani recenzji pod tekstami literackimi.
Publikujemy zapowiedzi wydarzeń artystycznych oraz relacje o ich przebiegu.
Proszę pamiętać, to jest strona promująca całokształt działania Związku Literatów Polskich, więc musi zawierać materiały szczególnie istotne.
Oczekujemy propozycji współpracy z oddziałów - także innych sugestii.

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

    • Kategoria: Wypisy z twórczości
    • Odsłon: 319

    O łączeniu poezji z muzyką we właściwym miejscu

     

    Dobrym tego przykładem może być prezentacja "Klejaków" - wierszy ze zbioru poezji Kazimierza Kochańskiego

    do muzyki Jarosława Praszczałka

    z saksofonowymi  improwizacjami Michała Borowskiego.

    • Kategoria: Wypisy z twórczości
    • Odsłon: 241

    Irena Nyczaj

    Pokój dla aniołów

    – Bibeloty z wszystkich domów całego świata, łączcie się! A kiedy już będziecie razem – wywalę was wszystkie na śmietnik! Co do jednego… Zaniosę was w pudłach i zamieszkacie w pięknym śmierdzącym kontenerze. I będą was odwiedzać szczury z całej dzielnicy. I będą was podziwiać okoliczne gołębie, i psy, i koty… A moja matka zapłacze, widząc wasz podły, psi los, jakiego dzięki mnie doświadczacie. Niech żyje wolność! – Uniósł kieliszek, jeden z pięknej matczynej kolekcji. Trzymał go nie tak jak powinien, jak go nie raz, nie dwa pouczała, o czym w całej rodzinie wiedziano i podśmiewano się – więc nie za nóżkę, elegancko, lecz obejmując krągłość naczynia całą dłonią jak, nie przymierzając, jakiś zwykły człowiek z ludu, niczego nienauczony w domu. Wyglądało, jakby robił matce na złość.

    • Kategoria: Wypisy z twórczości
    • Odsłon: 163

    zarow foto1a

    Stefan M. Żarów

     

    Stefan Michał Żarów - poeta, publicysta, eseista i krytyk literacki. Członek Związku Literatów Polskich Oddział w Rzeszowie. Autor kilkunastu, a współautor kilkudziesięciu pozycji książkowych. W br. wydał autorski dwujęzyczny polsko-francuski zbiór wierszy Impressio. W druku frapująca pozycja W cieniu Parnasu – eseje, recenzje, wywiady i omówienia z kart historii, kontynuacja Podkarpackich Śladów Pegaza.

    • Kategoria: Wypisy z twórczości
    • Odsłon: 312

    Irena Nyczaj

    „Kto nie był ni razu człowiekiem…”

    Część pierwsza – Ja to wiem

    Tym razem nie udało mi się wyłgać pilnymi sprawami i wymknąć. Dopadła mnie, gdy akurat zmierzałam w stronę niedawno postawionej na naszym osiedlu minitężni, mającej zapewnić korzystającym z jej dobrodziejstw choćby namiastkę prawdziwego morskiego powietrza nasyconego jodem. Mieszkańcy zaciekawieni zajmowali co lepsze miejsca, bo jako żywo tężnia z jednej strony działała lepiej, woda ściekała intensywniej, zaś druga strona – po prostu gorsza, jakby wybrakowana. Gałązki jakieś takie byle jakie, a sól na nich wyschnięta, biała, i woda wcale nie ścieka jak powinna.

    • Kategoria: Wypisy z twórczości
    • Odsłon: 319

    Irena Nyczaj

    By – dalej…

    Pianino zawitało do naszego domu w czasie trudnym. Nie można było takiego instrumentu zwyczajnie kupić. Pomógł przyjaciel – członek orkiestry symfonicznej. Na jego nazwisko została kupiona piękna Calisia – dar dla syna od Matki.

    Przyjechało załadowane przed sklepem muzycznym na pakę bagażówki, wzbudzając aplauz i zrozumiałą zazdrość gapiów. Padały propozycje odkupienia instrumentu na pniu. Takie to były czasy. Ale my ocaliliśmy naszą Calisię. Sąsiedzi w sześciu chłopa wtaszczyli nielichy ciężar po schodach, ustawili w salonie, otarli spocone czoła.

    • Kategoria: Wypisy z twórczości
    • Odsłon: 220

    Grzegorz Rak

    Bolero

    Jan kolejną godzinę spędzał w studio. Początkowo szło nadspodziewanie dobrze. Niestety, zaciął się. Bezradnie szukał rozwinięcia tematu między klawiszami pianina, w otaczającej przestrzeni, w wyobraźni. Odtwarzał w myśli spacer, który pobudził jego aktywność.

    Przymuszony do tego pustą lodówką, wyszedł z domu pierwszy raz od dwóch dni. Unikał już wyjść, tak jak unikał informacji. Od dawna nie włączał telewizji, a o radiu zapomniał znacznie wcześniej. Miał wrażenie, że doszedł do ściany. Więcej już nie przyjmie udręczony umysł. Wbrew wszystkiemu postanowił zabrać się za pracę. Tęsknił do niej bardzo. Odpychał od siebie myśl, że jego muzyka nie będzie nikomu potrzebna. To do niej został stworzony. Do niczego innego. Musi wbrew wszystkiemu, wbrew wszystkim robić swoje.

  •  nyczaj okladkaa

     

    W podróży. Misja

     

    Przedążaliśmy uparcie swój czas, pod prąd,

    wszystkiemu na przekór.

    Co tchu w piersiach wciąż tam powracam,

    pędzę gwarnymi ulicami, myląc zawistne pogonie.

                       (Ulicami buńczucznej młodości)

     

    Jechał do swojego miasta, które tak naprawdę go nie chciało. Wybrał więc inne, a teraz wracał we wspomnienia młodości. Przypomniał monumentalną wystawę w monumentalnej Hali Gwardii. Z udziałem wybitnego muzyka, który powiedział, że marzył o tym, by zaśpiewać pośród obrazów eksponowanych na wystawie.

    Mocno nagłośnione syntezatory wyostrzyły moje widzenie. – Podróżny popatrzył w migające za oknami pędzącego pociągu kadry. Te zlewały się tworząc przedziwne, abstrakcyjne malarstwo. – Dużo rzeczy na poziomie warsztatowym – skonstatował – ale też kilkanaście świetnych zamysłów, wykonanych z rozmachem i talentem. Niezły to prognostyk. Apel o oddanie Hali – od czasu do czasu – we władanie sztuki… Wystawę-gigant zwiedziło sto tysięcy osób. Wprost nieprawdopodobne. W księdze pamiątkowej nie znalazłem miejsca na wpis. Opinie sprzeczne. Słowa okrutnie surowe na przemian z zachwytami. Hasło imprezy: „Każdemu czasowi jego sztuka”.

    • Kategoria: Wypisy z twórczości
    • Odsłon: 192

    Straszydło. Obawa. Groza

     

    Wspomnienie owczarki kaukaskiej Azji

    oraz innych kochanych i kochających

    Przyjaciół człowieka

     

    Z psem nie jest łatwo w mieście, nawet z małym. A już z takim ogromnym jak Groza – prawdziwy horror. Ale po kolei. U nas w domu zawsze były psy. Mieszkaliśmy właściwie na obrzeżach miasta w niewielkim domu, za to ogród był niczego sobie – przestronny, ocieniony drzewami i krzewami, które wymagały ustawicznego zajmowania się nimi, z czym w zasadzie dawała sobie radę matka. Nasza dzielnica, kiedyś odludna, peryferyjna, w miarę jak zagęszczały ją coraz to nowe domostwa, a nawet ogromne mieszkalne bloki, stawała się powoli wydzieloną enklawą. Ale i tak właściwie tuż za domem rozciągały się zupełnie niemiejskie tereny, gdzie można było dać sobie i psom nieco luzu i wolności.

    • Kategoria: Wypisy z twórczości
    • Odsłon: 466

    Irena Nyczaj

    Niedzisiejsza

    Motto:

    Uderzamy się bezradnie

    po pustych kieszeniach

    z całych sił bijemy

    w głuchonieme piersi

    Jakoś nikt

    nie znajduje przy sobie

    serca

           (Stanisław Nyczaj: Tak się jakoś składa – fragm.)

    Nie to, żeby Jadwinia była panikarą, co to, to nie. Uważała, że każdy człowiek powinien być dzielny i podejmować wyzwania, jakie stawia przed nim los. Kobiety, naturalnie, choć zwykło się o nich mówić „słaba płeć”, w jej mniemaniu wcale słabe nie były i niejednokrotnie zadziwiały otoczenie, a nawet świat, niezwykłą siłą i hartem ducha.

Strona 1 z 2