związek z wieloletnimi tradycjami

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 384

    Jałtańskie reminiscencje

    „Wyrzeźbić twarz w marmurze to tyle, co usunąć z bryły wszystko, co nie jest twarzą” (Antoni Czechow)

    Dom Literatury w Jałcie to z pewnością było miejsce nie tyle niezwykłe, co wręcz magiczne. Nosił imię sławnego rosyjskiego pisarza Antoniego Czechowa. Popiersie z białego kamienia, stojące nieopodal starego domu literatów, przyciągało wzrok. Gospodarz, z charakterystyczną bródką i pince-nez na nosie. Jego szlachetna, wręcz piękna twarz jak gdyby uzasadnia jeden z bardziej znanych cytatów z mistrza: „W człowieku wszystko powinno być piękne: i twarz, i ubranie, i dusza, i myśli”. Wydawało się, że z życzliwym zaciekawieniem witał i zapraszał gości.

  •  lech konopinski fot. andrzej walter

    foto Andrzej Walter

    Maria Duszka

    TO, CO DAŁ NAM ŚWIAT

    (Tekst powstał w ramach realizacji programu „Goście Radziwiłłów 2022” finansowanego przez Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego.)

       Muzyka ma moc przenoszenia nas w czasie i przestrzeni. Zawsze, kiedy słyszę piosenkę Anny Jantar „Najtrudniejszy pierwszy krok”, znów są wakacje 1974 r. i jadę autobusem do Szadku, do moich ukochanych dziadków. W tym miasteczku dorasta też, wtedy nikomu jeszcze nie znany, przyszły prezenter radiowy Marek Niedźwiecki. Wysiadam na rynku. Za dwa lata w tym samym miasteczku przeczytam w czasopiśmie „Na przełaj” wiersz, który poruszy mnie tak bardzo, że pomyślę, że chciałabym umieć wyrażać swoje emocje tak, jak jego autorka. Po raz pierwszy uświadomię sobie, że chciałabym być poetką. Minie wiele lat, zanim zostanę przyjęta do Wielkopolskiego Oddziału Związku Literatów Polskich, do którego będzie należał także współautor tekstu piosenki „Najtrudniejszy pierwszy krok”.

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 310

    nyczaj okladkaa

     Że jak?  Że tak. – nierecenzja

    Przesyłka nie była zaskoczeniem.

    Wcześniej był telefon z podziękowaniem za publikację internetową treści książki i, tradycyjnie, garść zdań o tym, jak leci, same grzeczności.

    Nic nowego. Od zawsze nasze relacje były szczere, życzliwe, przepełnione ufnością i wzajemnym zrozumieniem istoty poruszanych spraw.

     Bo, okazuje się, że przyjaźń, serdeczność i zupełny brak zazdrości u artystów tej samej dziedziny sztuki są możliwe i naturalne.

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 332

    Zróbmy sobie poezję

     

    Zwierszyłem słowa –

    Przyhołubiłem

    Moimi są

    i nie moimi

    Wypierzone

    odlecą

    Kołując nad gniazdem

    udomowiam

    niewypowiedzianą tęsknotę

    Chyba już czas

    na jakąkolwiek rozmowę.

    odznaka zlpa

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 686

    NIE WIERZĘ PISARZOWI, KTÓRY PISZE DLA CZYTELNIKA...

    kaczmarczykdebkowskijama1a

    Andrzej Dębkowski – poeta, krytyk literacki, publicysta, eseista, dziennikarz i wydawca. Autor szkiców i esejów krytycznoliterackich. Urodził się w 1961 roku w Zelowie. Redaktor naczelny ogólnopolskiego miesięcznika „Gazeta Kulturalna”. Autor kilkunastu książek poetyckich. Publikował swoje wiersze w ponad stu krajowych i zagranicznych antologiach i almanachach – w prasie krajowej i zagranicznej. Jest laureatem kilkudziesięciu konkursów literackich, wielu nagród i wyróżnień, m. in.: dwukrotnym laureatem Wielkiego Lauru Międzynarodowej Jesieni Literackiej Pogórza w dziedzinie publicystyki kulturalnej i felietonistyki (2002, 2004), Nagrody XXI Międzynarodowego Listopada Poetyckiego w Poznaniu na książkę roku (1998), Medalu Labor Omnia Vincit („Praca wszystko zwycięża”) Towarzystwa im. Hipolita Cegielskiego w Poznaniu, Nagrody Marszałka Województwa Łódzkiego w kategorii „Dziennikarz roku” (2015), Nagrody Literackiej im. J. Iwaszkiewicza (2020). Laureat Nagrody „Superekslibrisu Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Łodzi” (2020). Autor ponad tysiąca publikacji prasowych. Jego wiersze tłumaczono na język włoski, czeski, litewski, estoński, rosyjski, węgierski, serbski, ukraiński, niemiecki, grecki, białoruski, angielski, hiszpański, esperanto i ukazały się drukiem w pismach literackich w Niemczech, Czechach, Rosji, na Węgrzech i na Litwie. Współpracuje, jako publicysta z prasą kulturalną w kraju i za granicą. Jego prace eseistyczne były publikowane w wielu opracowaniach naukowych. Od 1997 roku należy do warszawskiego oddziału Związku Literatów Polskich, gdzie w latach 2011-2015 był członkiem Zarządu Głównego, w latach 2015-2023 członkiem Komisji Kwalifikacyjnej. Obecnie jest wiceprezesem Zarządu Głównego i członkiem Komisji Kwalifikacyjnej Związku Literatów Polskich.

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 443

    Z JAMY MICHALIKA

     ja z walterem jamaa

    Co wyjaśniła ci poezja?

    z Andrzejem Walterem rozmawia Irena Kaczmarczyk

     X    X   X

    Irena Kaczmarczyk: Jesteśmy w kultowym miejscu – w Jamie Michalika. Kiedy ostatnio byłeś w Jamie? Nie mieszkasz w Krakowie, ale często go odwiedzasz…za co kochasz to miasto? Masz ulubione miejsce Pod Wawelem?

       Andrzej Walter: Droga Ireno, powinienem powiedzieć, że w Jamie byłem wczoraj na kawie, ale to nieprawda, dlaczego? Problem jest nieco złożony. Jak sama wspomniałaś – Jama Michalika to „kultowe miejsce”. Być może takim jest, a być może już, jedynie … było?! Być może jest kultowym miejscem: historycznie, turystycznie, choć Kraków wbrew pozorom nie dba dziś o turystów (bądź jest to „dbanie” pozorowane), nie dba o swoje bogactwo kulturalne, nie dba wizjonersko o przyszłość i zamożność Miasta (myśląc, że to samograj, tak niestety nie jest). Jednym słowem marnuje potencjał, który Miasto posiada, ale to inny temat, temat rzeka, o którym moglibyśmy porozmawiać przy zgoła innej okazji. Jama jest miejscem kultowym zatem jedynie nominalnie, dla tych, którzy szanują przeszłość i niejako są, wywodzą się kulturowo z przeszłości, czyli na przykład dla nas, artystów. Jednak obecnie Jama Michalika stała się miejscem nieco pretensjonalno-celebryckim, roztrwania swoją (przez Ciebie słusznie przywołaną) kultowość, tak jak i cały Kraków trwoni dziś swój potencjał polskiej stolicy kultury. Być może nawet problem ten jest problemem ogólnopolskim. Polacy generalnie nie rozumieją w jakim stopniu pozycja kraju zależy dziś od turystyki i public relations z tym związanym.

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 417

    Odszedł 10 lat temu…

                                                   R om a n   Ś l i w o n i k

                                      28 sierpnia 1930  -  22 września 2012

     

    Żył 82 lata. To było życie długie, bogate, twórcze i trudne.

  • Mickiewicz egzystencjalny

    od nyczaja1a

    „Interpretacje profesora Świegockiego, filozofa i poety, są jak deszcz, którego łaknęła chyląca się ku ziemi, osłabła kania. Ożywcze, świeże, cierpliwie odnawiają dostęp do poezji Adama Mickiewicza, wręcz otwierają wciąż przez nieznane siły przymykane wrota. O Mickiewiczu, jak się wydaje, większość z nas niemal zapomniała, pozostawiając sobie jedynie jako konterfekt wieszcza w postaci Pana Tadeusza” – to słowa Piotra Müldnera-Nieckowskiego trafnie oddające to, co zawarł Kazimierz Świegocki w dopiero co wydanej książce (2021) pt. Mickiewicz egzystencjalny.

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 681

    Wiernopoddańcza wiersza”

    nowocien okladka rozlozona1

    Wiernopoddańcza wiersza”

    Czytając najnowszy tom Joanny Nowocień Czas na nowy cień odnajduję wiersz tytułowy dopiero pod koniec, ale przecież nie sposób zaczynać uogólniającą refleksję przed analizą. Żeby dojść do „finału”, trzeba zasłużyć na to cierpliwą, uważną lekturą, tak jak poetka stopniowo tę całość osiągała wysiłkiem swojej dociekliwej świadomości. Chciałoby się o wszystkich wierszach coś powiedzieć, aż korci, bo każdy na to zasługuje (i już to jest niebłahym komplementem dla autorki!). Trzeba jednak wybierać utwory wydające się dla tomu poetyckimi wersami milowymi.

    • Kategoria: Felietony i komentarze
    • Odsłon: 537

    kd kmpl

    Fenomen i Recenzent Krzysztof Daukszewicz

     Przez kilka sezonów, prawie każda, początkowo lokalna – Jerzwałd, Szczytno – a później krajowa wierchuszka miała zagwozdkę z bezlitosnym ostrzem Kabaretu GWUŚĆ, w składzie: bezbrewy leśnik Janusz Sokołowski ( Pąśko), Adam Bednarek i Krzysztof Antoni Daukszewicz.

Strona 1 z 11