Z dziennika Andrzeja Dębkowskiego: Tadzio Cugow
- Autor: Andrzej Dębkowski
- Kategoria: Felietony i komentarze
- Odsłon: 4869
Dzisiejszy ranek był niezwykle niespokojny. Już od momentu przebudzenia bez przerwy myślałem, o czym ma być felieton do lipcowego numeru „Gazety Kulturalnej”. Niestety, nie miałem żadnych pomysłów... Ten niepokój przerwał nagle telefon od Tadka Zawadowskiego: - Andrzej, Cugow nie żyje!... Dalsza rozmowa zupełnie nam nie wychodziła, więc nie ciągnęliśmy jej zbyt długo...
Przecież jeszcze tydzień temu rozmawiałem z Tadziem. Był słaby, nie mógł trzymać telefonu, ale jeszcze tyle planował. Mieliśmy razem zrobić jego głośny przed wydaniem „Słownik moich przyjaciół”. Większą część wydrukowałem mu w cyklu „Świat jest... Cugowny”, który wymyśliłem mu w Wielką Sobotę, dwa lata temu... Dwa dni temu, telefon już milczał. Wieczorem dowiedziałem się od syna, że Tadzio leży na OIOM-ie...