Straszydło. Obawa. Groza
- Autor: Irena Nyczaj
- Kategoria: Wypisy z twórczości
- Odsłon: 218
Straszydło. Obawa. Groza
Wspomnienie owczarki kaukaskiej Azji
oraz innych kochanych i kochających
Przyjaciół człowieka
Z psem nie jest łatwo w mieście, nawet z małym. A już z takim ogromnym jak Groza – prawdziwy horror. Ale po kolei. U nas w domu zawsze były psy. Mieszkaliśmy właściwie na obrzeżach miasta w niewielkim domu, za to ogród był niczego sobie – przestronny, ocieniony drzewami i krzewami, które wymagały ustawicznego zajmowania się nimi, z czym w zasadzie dawała sobie radę matka. Nasza dzielnica, kiedyś odludna, peryferyjna, w miarę jak zagęszczały ją coraz to nowe domostwa, a nawet ogromne mieszkalne bloki, stawała się powoli wydzieloną enklawą. Ale i tak właściwie tuż za domem rozciągały się zupełnie niemiejskie tereny, gdzie można było dać sobie i psom nieco luzu i wolności.