związek z wieloletnimi tradycjami

    • Kategoria: Krytyka literacka
    • Odsłon: 913

    Irena Kaczmarczyk 

    Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem”czyli osobliwa Galeria Jarosława Waneckiego 

    wanecki okadka

    Zaiste, osobliwy to wernisaż, na który zaprasza czytelników z okazji trzydziestej rocznicy odrodzenia izb lekarskich, Jarosław Wanecki – mieszkający w Płocku lekarz pediatra. Obdarzony talentem literackim, wyrafinowany koneser sztuki wpadł na bardzo oryginalny pomysł: zorganizowania wernisażu na kartach swojego albumu „Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem”, którego tytuł zaczerpnął ze znanego obrazu Rembrandta.

    • Kategoria: Krytyka literacka
    • Odsłon: 1518

    „Słowo pełne milczenia. Portret literacki” Elżbiety Cichli-Czarniawskiej

    W serii „Portrety Literackie” w Oficynie Wydawniczej „STON 2” ukazała się książka Stefana Jurkowskiego „Słowo pełne milczenia. Portret literacki Elżbiety Cichli-Czarniawskiej”. Jest to kolejna publikacja w tej serii, w której notabene
    w roku 2016 ukazał się również świetnie opracowany „Poeta i przestrzeń. Portret literacki Stefana Jurkowskiego”, autorstwa Anny Marii Musz. Sam wydawca, świetny poeta i zarazem redaktor serii Stanisław Nyczaj, doczekał się również swojego wielowymiarowego portretu, pieczołowicie opracowanego przez kielecką poetkę i eseistkę Krystynę Cel.

    • Kategoria: Krytyka literacka
    • Odsłon: 836

    okadka stan miosnyprzerywany j.baran

    Irena Kaczmarczyk 

    Dotrzeć do pestki.

    Zapiśnik Józefa Barana czyli „Stan miłosny...przerywany”. 

    Dzienniki. Od zawsze lubiłam je czytać, podobnie jak biografie, pamiętniki, listy. Bo poszerzają intelektualne horyzonty, bo pozwalają przyjrzeć się twórcy, zauważyć, jak postrzega rzeczywistość, co z niej wyłuskuje, z czego buduje swoje ego, co czyta, kogo ceni i za co, i mogłabym tu jeszcze wyliczać, wyliczać…

    • Kategoria: Krytyka literacka
    • Odsłon: 867
    musiazawadowskiokadka
     
    Poetyckie strategie - matnia wg Tadeusza Zawadowskiego

    Już dawno nie czytałam tak odważnie postawionej diagnozy naszego zapętlenia w cywilizacyjno-politycznym węźle gordyjskim jak w wierszach z tomu „Budzik z opóźnionym zapłonem” Tadeusza Zawadowskiego. W posłowiu do książki Michał Bukowski napisał: „poezja Zawadowskiego jest ponad-poważna – dodałbym nawet, że w niektórych momentach jest wręcz ponura, obiektywnie ponure są obrazy, jakie wiersze niosą i konstatacje, jakie z tych obrazów wynikają”. 

    • Kategoria: Krytyka literacka
    • Odsłon: 1235

     „A na końcu żeby mi zostało słowo”

    kubiak ktrea1

    Zanim rozczytałem się w zbiorze wierszy „które idą ze mną” Pawła Kubiaka, dostrzec się dało, że swoje słowa skierował również do mnie, bo „odciśnięte są” trwale na okładce z tyłu, gdzie „nota” i „fota”; lśnią w świetle wgniecione twardością długopisu, jako dowód „kto i do kogo” wysyłał w kopercie tę książkę.

    Poezja Pawła Kubiaka jest mi bliska swoją zwięzłością, wyrazistością i pełnią serdeczności. Nie znajdzie tu czytelnik wypiętrzeń metafor, ekwilibrystyki słów, nieprawdziwych egzaltacji... Nawet bardzo prywatne okoliczności powstania któregokolwiek wiersza są poza wierszem – istotą jest cel i sens zapisania ich; wcale nie dla przestrogi.

    • Kategoria: Krytyka literacka
    • Odsłon: 1544

    Dokładnie trzy lata temu otrzymałam od Marii Duszki - znakomitej poetki z Sieradza - tomik zatytułowany "Wolność chmur". Tomik jest dwujęzyczny, przełożony na język litewski. Większość zawartych w nim utworów to miniatury poetyckie, ale są też wiersze dłuższe. W drugiej jego części znajdują się wybrane utwory z wcześniejszego tomiku zatytułowanego "Freienwill", tytuły oznaczają lata od 1960 do 2008. Z twórczością autorki zetknęłam się po raz pierwszy w internecie, gdzie napotkałam jej poetycką miniaturę, która jak się później zorientowałam jest niejako jej "sztandarowym" utworem, dziś jednym z moich ulubionych:

    • Kategoria: Krytyka literacka
    • Odsłon: 956

    Irena Kaczmarczyk 

    Motyl z Nagasaki” - poetyckie peregrynacje Waldemara Hładkiego 

    hadki okadkaa1

    „Motyl z Nagasaki”jest czwartym zbiorem wierszy krakowskiego poety-podróżnika Waldemara Hładkiego. Tym razem autor oprowadza nas oszczędnym, esencjonalnym słowem po Japonii, Indochinach, Kanadzie, Alasce i Islandii. Ale też - nie ujmując im urody - po miejscach mu bliskich, a są to: Kraków ( miejsce zamieszkania), Brodła (podkrakowska wieś, w której posiada „dom na trawie”), Rzeszów (miejsce urodzenia), Bydgoszcz (dedykacja dla Wiktora) czy Opole, gdzie poeta pewnej jesieni zgrabnie schwycił w sieć lirycznej wypowiedzi muzykę skrzypiec. Ale wracając do wierszy z dalekich podróży, których jest zdecydowanie więcej w zbiorze „Motyl z Nagasaki”.

    • Kategoria: Krytyka literacka
    • Odsłon: 1438

    Słowo na pięciolinii   

    klejakia

       Muzycy, malarze, poeci, teksty piosenek poetyckich, ekfrazy… Fascynacje, uznanie, współpraca, jak Zbigniewa Jerzyny z Markiem Kwaszkiewiczem, Józefa Andrzeja Grochowiny z Marianem Czaplą, Reny i Andrzeja Kosmowskich z Marią Wollenberg-Kluza, czy, aby pozostać w obrębie zakreślonego podwórka, Kazimierza Kochańskiego z Mariuszem Klimkiem. Kochański, o którego „Klejakach” piszę tu kilka rozwiniętych zdań, jest poetą i wyedukowanym muzykiem, autorem tekstów utworów muzycznych dla dzieci (był wieloletnim nauczycielem) i dorosłych.

    • Kategoria: Krytyka literacka
    • Odsłon: 877

    Już dawno się winno…
    (łeb ukręcić tej kurwie) 

    Zaczerpnięte i sparafrazowane
    na potrzeby tego tekstu z wiersza
    „Toast

    • Kategoria: Krytyka literacka
    • Odsłon: 975

    Niebanalnie nieobliczalny 

    Może warto czasami spojrzeć syntetycznie na naturę zjawisk, a w szczególności, kiedy są to zjawiska bardzo niecodzienne i do tego wydarzające się w kręgu twórców literatury. Kiedy to, niemal zewsząd, niosą się echem dramatyczne pytania choćby
    w dziedzinie poezji – czy warto jeszcze pisać wiersze, których prawie nikt już nie czyta; czy warto jeszcze jakioś uzasadniać to poezjowanie w tym: zutylizowanym, stechnicyzowanym i prawdziwie merkantylnym świecie: bez ducha, bez serc i bez myśli, jakby bez szkieletu wrażliwości... i wreszcie po co, tak w ogóle, poeci wkraczają na taką ścieżkę, w ramach której czekają ich jedynie: zadziwienia, szyderstwa czy wręcz publiczna niechęć wyrażona choćby odmowami bibliotek czy szkół wobec, dajmy na to, proponowanych spotkań autorskich? 

Strona 5 z 15