związek z wieloletnimi tradycjami

Krystyna Konecka

KRYSTYNA KONECKA urodziła się w Dobiegniewie, w rodzinie repatriantów z Wileńszczyzny. Dzieciństwo spędziła w Gorzowie Wlkp. i w Tychach. Ukończyła filologię polską na Uniwersytecie Warszawskim oraz podyplomowe Studium Kulturalno-Oświatowe na Uniwersytecie Śląskim. W 1972 roku została dziennikarką w Tychach. W 1979 roku rozpoczęła pracę w „Gazecie Współczesnej” i „Kontrastach” w Białymstoku, zajmując się reportażem społecznym, publicystyką kulturalną i krytyką teatralną. W dorobku ma współpracę z wieloma czasopismami ogólnopolskimi oraz kilkanaście wystaw fotograficznych, m.in. Wilno i okolice, Życie i twórczość Adama Mickiewicza (Nowogródek, Wilno, Rosja, Rzym, Paryż) oraz Williama Szekspira.
Jako poetka debiutowała w katowickich „Poglądach” w 1972 roku. Od wielu lat jej specjalnością jest sonet oraz sonetti a corona. Wydała kilkanaście książek i arkuszy poetyckich (m.in. „Sonety codzienne”, „Pory mroku”, Powrót z Erolandu”, „Ślady na jeziorach”, „Sonety litewskie”, „Znad Wilii”, „Miejsca”, „Cisza”, „A.M.”, „Żegnaj, Kornwalio”, „Ogrody Szekspira. Shakespeare's Gardens”)” i reporterskich („Koreański koń Czhollima”, „Kraj porannej ciszy”). Jej wiersze prezentowane są w polskich oraz zagranicznych czasopismach i antologiach. Cykle sonetów do swoich albumów fotograficznych „Leśne misteria” i „Wigry...” wybrał Włodzimierz Łapiński.
Za książkę „Pory mroku” poetka otrzymała twórczą Nagrodę Wojewody Białostockiego, za „Ciszę” – Nagrodę im. Wiesława Kazaneckiego. Tom sonetów „Ogrody Szekspira” z fotografiami autorstwa K. Koneckiej (2003) został wyróżniony podczas XXVI Międzynarodowego Listopada Poetyckiego, a w roku 2004 – wraz z przekładami córki poetki, Ewy Sherman – włączony do zbiorów bibliotecznych The Shakespeare Centre (Stratford-upon-Avon, England). Wiersze z tej książki zostały też uhonorowane Nagrodą Specjalną – pucharem Prezesa ZG ZNP w konkursie literackim „O Buławę Hetmańską”. W roku 2006 ukazał się album fotograficzny K. Koneckiej „Chwile i lata” – na XXXV Warszawską Jesień Poezji. Jest m.in. członkiem The Anglo Polish Society of Bristol and the South West, England.

    • Kategoria: Krystyna Konecka
    • Odsłon: 26394

    Rok tysiąc trzysta dwadzieścia i siedem.
    Dzień szósty kwietnia o rannej godzinie.
    Wszedłem w labirynt, dotąd nie wyszedłem.
    Francesco Petrarca

    Rok tysiąc trzysta dwadzieścia i siedem.
    Dzień szósty kwietnia o rannej godzinie.
    Wszedłeś w labirynt, dotąd nie wyszedłeś,
    choć z wodą Tybru siódmy wiek upływa.

    • Kategoria: Krystyna Konecka
    • Odsłon: 22920

    Jeśli tu był ochrzczony, to chrzcielnicy owal
    nadal istnieje. Tylko z późniejszym o wieki
    pęknięciem. Jeśli swoich bliskich tu pochował,
    Bóg zabrał też kamienie. Jeżeli ta rzeka
    nigdy się nie rozstała z kościoła odbiciem,
    to warto poprzez wierzby powiewną klauzurę
    spoglądać jego wzrokiem w bezmownym zachwycie
    nim odpłynie się z falą jak łabędzie pióro.

    • Kategoria: Krystyna Konecka
    • Odsłon: 20137

    Chłopiec był pełen sierpnia, choć nieco nieśmiały.
    Osiem lat starsza panna chętna i gorąca.
    Może inaczej, może tak się sprawy miały.
    Może gdzie indziej, może na ardeńskiej łące.
    Może rozmyślnie, może stało się przypadkiem.
    Pewnie w domu Williama wybuchł niezły zamęt.
    Fakt, że gdy owoc figlów spiętrzał Annie szatki,
    musieli się salwować ucieczką w sakrament.

    • Kategoria: Krystyna Konecka
    • Odsłon: 20326

    Identyczne w konstrukcji. Równe wizualnie.
    Najliryczniej na świecie miłość rymujące.
    A intencje autora chronią tak genialnie,
    że jak we mgle badacze pośród wersów błądzą.

    • Kategoria: Krystyna Konecka
    • Odsłon: 17285

    Załóżmy, że jest oto wiek trzydziesty trzeci,
    bo, wbrew katastroficznym prognozom, wciąż jeszcze
    coś krąży wokół Słońca. W galaktyczną przestrzeń
    sonaty księżycowe, cyfrowi poeci

    wzlatują... Nie wiem... Nie wiem na jakich nośnikach
    będą dźwięki. I słowa... I Anno Domini
    kto zapisze... Bo może w umarłej łacinie
    gustuje archeolog nowego języka.

    • Kategoria: Krystyna Konecka
    • Odsłon: 16670

    O, jak wzniosła i piękna śmierć poezji bywa...
    Ach, jakże w ogniu może być widowiskowa...
    Majowy świt nad Greenwich. Godzina przypływu.
    Zaglowiec w suchym doku i – dwa szkockie słowa.

    • Kategoria: Krystyna Konecka
    • Odsłon: 15577

    Jeszcze na nich za wcześnie. Jeszcze piją kawę
    zagryzając owsiankę prasą dietetyczną.
    Drzewom mroźno i mglisto. To dobra publiczność
    gdy biorę we władanie cichy Speakers' Corner.

    Zapewne dziś na skrzynki stężałe od szronu
    spóźni się reformator i orędownicy.
    Od ojczyzny mnie dzieli metro i lotnisko.
    Mam więc swoje pięć minut na ostatnie słowo.

    • Kategoria: Krystyna Konecka
    • Odsłon: 17704

    Kiedy czas stał się inny niż projekcja marzeń...
    Pisklęta coraz dalej... Bardziej obce miasta...
    Kiedy autorytety jak lodowce gasną –
    wracaj do domu. Z garbem. Z bliznami na twarzy.

    Kiedy sypie się pewność jak rażona gromem...
    Gdy historia w szaleństwie i zgiełku ulicznym
    jak wicher miota drzewem genealogicznym
    krusząc konary. To nic. Ty – wracaj do domu.

    • Kategoria: Krystyna Konecka
    • Odsłon: 16787

    A grobów wciąż przybywa. Już duszno pod ścianą.
    Stawiałam tutaj znicze, teraz palę nowe.
    I pod najcichszym krokiem, pod najlżejszym słowem
    pęka coraz dotkliwiej ziemia obiecana.

    A jeszcze noszę w sobie cmentarzysko złudzeń.
    Mroczne krypty miłości. Nagrobki nadziei.
    Kurhany rozczarowań do wzniosłych idei.
    Betonowe grobowce wiernej wiary w ludzi.

    • Kategoria: Krystyna Konecka
    • Odsłon: 16019

    Jest codziennie. Zwyczajnie. Jabłoń pachnie pszczelo.
    W gazecie dymi wulkan. W imbryku herbata.
    W zasadzie spokój. Tylko nad mrówczą krucjatą
    zanoszą się łopotem wiotkie skrzydła pieluch.

    Gdyby nie ta zapowiedź burzy nad niedzielą
    idyllicznie rozpartą pod błękitem świata,
    może by się zdarzyła szansa tego lata
    przemycić czas i ciszę do zimowej bieli.

Strona 2 z 3