Chłopiec był pełen sierpnia, choć nieco nieśmiały.
Osiem lat starsza panna chętna i gorąca.
Może inaczej, może tak się sprawy miały.
Może gdzie indziej, może na ardeńskiej łące.
Może rozmyślnie, może stało się przypadkiem.
Pewnie w domu Williama wybuchł niezły zamęt.
Fakt, że gdy owoc figlów spiętrzał Annie szatki,
musieli się salwować ucieczką w sakrament.

Według ksiąg – ślub był w Temple Grafton w listopadzie.
Chrzest córki w maju. Parki bliźniąt po dwóch latach.
Może nie, może z barda biografii w nieładzie
refleksje poniewczasie weszły do dramatów:
książę Orsino preferuje młodsze żony,
Prospero – tylko związek pobłogosławiony.