Andrzej Wołosewicz: Najpiękniejsze są miejsca, których nie ma
- Autor: Andrzej Wołosewicz
- Kategoria: Andrzej Wołosewicz
- Odsłon: 8288
pamięci Zbyszka Jerzyny
zmarł Zbyszek
i spadł pierwszy śnieg
Andrzej Wołosewicz, poeta, krytyk literacki, filozof. Wydane tomiki poetyckie Zbytek (2003), Prawdziwą podróżą naszego życia jest podróż wewnętrzna (2007), Monogram ze starych zegarów (2010), Każdy Twój krok prowadzi nad Styks (2014), Krajobraz spod zatrzymanych słońc (2019) i książki eseistycznej Świat według poety (2005). Współpracuje z kwartalnikiem literackim „Migotania”, dwutygodnikiem www.pisarze.pl, jest zastępcą red. naczelnego kwartalnika Aspekty Filozoficzno-Prozatorskie. Od 2005 należy do ZLP.
pamięci Zbyszka Jerzyny
zmarł Zbyszek
i spadł pierwszy śnieg
kim jest poeta?
niedobrze kiedy jest sobą
czyli poetą
poeta to ktoś kto się zatrzymuje
i mówi
bawisz się w oswajanie świata
wszystko nowe pierwsze pierwotne
jeszcze nienazwane
uczysz się wymawiać rzeczy ludzi zwierzęta
rozbijasz się o ich chropowate spółgłoski
przewracasz się łapiesz siniaki
wstajesz i podążasz dalej
ku radości otoczenia
Gwarno w mieście, gwarno w pracy
Przy śledziku, na zakupach
Albośmy to jacy tacy
Nam to już nie wolno w trupa?
a przy żłobku taka cisza
której nikt już nie usłyszał
Nie masz czasu na zadumę
Raban, pośpiech, pęd, gorączka
Bo inaczej już nie umiesz
Więcej, prędzej, tłuściej, mądrzej?
twoja dusza milczy a ciało drży rozpięte na blejtramie życia
metafora dwóch rumaków i jeźdźca, który je powściąga
już nas nie dotyczy
poczciwy Platon od wiecznych idei nie przewidział
jak szybko padną i skruszeją pod ciosami czasu
stary człowiek patrzy na dziecko, ja patrzę na niego
dziecko nie patrzy nigdzie, ono pożera świat oczami
tworzymy – Boże, wybacz! – Boską Trójcę
stary człowiek jest mi bliższy niż dziecko
bo jest mną za chwilę, za rogiem kolejnej godziny
za słowami następnego nekrologu
telewizja wielkich wyzwań
telewizja wszystkich wyznań
stopy rajstopy i Penelopy
tuzy rajtuzy i Tomy Cruise’y
brony krowy i serwis sportowy
tony mikrofony i gadające głowy
mój kochany poczciwy
głupio mądry Heraklicie
powiedziałeś co powiedziałeś
i na co ci to było?
stoisz teraz na brzegu
i pilnie śledzisz kto wszedł
odganiając próbujących ponownie
tylko dlatego aby się zgadzało
Przyjaźń jest wtedy gdy schodzisz pod powierzchnię
Grzmiących w tobie basów i cymbałów
Gdy mimo wielu złudzeń i po ich utracie
Wierzysz jeszcze w głos - nawet gdy niemy
Nawet kiedy żadna moc nie jest z tobą
A odległość między ustami a brzegiem pucharu
Jeremiemu Szczeniowskiemu
każdy niesie w sobie śpiew
który kiedyś wybuchnie, Przyjacielu
każdy człowiek w życiu
ma jakąś pieśń do odśpiewania
jeśli jednak nie jest pełnym człowiekiem
nie ma pełnej pieśni w ogóle