Gwarno w mieście, gwarno w pracy
Przy śledziku, na zakupach
Albośmy to jacy tacy
Nam to już nie wolno w trupa?
a przy żłobku taka cisza
której nikt już nie usłyszał
Nie masz czasu na zadumę
Raban, pośpiech, pęd, gorączka
Bo inaczej już nie umiesz
Więcej, prędzej, tłuściej, mądrzej?
a przy żłobku taka cisza
której nikt już nie usłyszał
Tak balują wszyscy wszędzie
Jazgot mediów, wrzask reklamy
W naszym domu po kolędzie
Ken i Barbi i tam-tamy
a przy żłobku taka cisza
której nikt już nie usłyszał
Nie pędź dalej, stań na chwilę
Spójrz na Gwiazdę, ręce żony
Niech wystarczy tylko tyle
Zwykłe – z Bogiem, pochwalony
bo przy żłobku po to cisza
żebyś serce swe usłyszał