bawisz się w oswajanie świata
wszystko nowe pierwsze pierwotne
jeszcze nienazwane

uczysz się wymawiać rzeczy ludzi zwierzęta
rozbijasz się o ich chropowate spółgłoski
przewracasz się łapiesz siniaki
wstajesz i podążasz dalej
ku radości otoczenia

potem przyjazny świat
pokazuje dosadnie że jest nie tylko dla ciebie
przekonuje cię szybko – jako beniaminka i pępek świata –
że składa się z samych takich pępków
że współczucie pomoc wybaczenie to fantasmagorie
zdarzające się owszem ale rzadko
i ledwie wśród kilku przyjaciół

świadom więc – po części – co cię czeka
szukasz sposobu na przetrwanie
podejmujesz grę

najpierw kobiety, ich notoryczny spleen
zderza się z twoją pychą zdobywcy
potem – jeśli nie jesteś ostatnim bufonem –
dopada cię olśnienie
że prawdziwym zwycięstwem jest dać się pokonać
okolicznościom kobiecie miastu
rozpisać się na ich ścianach i wnętrzach
jak graffiti pokryć wszystko
swoim zapachem sierścią śliną
i czekać na szafarzy najętych do oczyszczania miasta

nie lękaj się nie zapomną o tobie
przyjdą, przyjdą na pewno
chwilowo mogą być na drugim końcu świata
ale są czujni i szybcy
gotowi w każdej chwili zaskoczyć swym przybyciem
bądź gotów