Anna Elżbieta Zalewska: Katyń
- Autor: Anna Elżbieta Zalewska
- Kategoria: Anna Elżbieta Zalewska
- Odsłon: 24777
1940
2010
Las milczących świadków
złamane Ikarowe skrzydła
Gabriel
otworzył bramy
Anna Elżbieta Zalewska urodziła się w Izbicy Kujawskiej. Poetka, redaktor, tłumacz literatury niemieckiej i czeskiej, animator życia literackiego. Absolwentka Instytutu Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu, ukończyła podyplomowe studia w zakresie informacji naukowej na Uniwersytecie Warszawskim. Język niemiecki szlifowała podczas stypendiów na uniwersytecie w Wiedniu i w Instytucie Goethego w Prien oraz w Monachium (Niemcy). Pracę w zawodzie bibliotekarz podjęła w Bibliotece Raczyńskich, a następnie w szkolnictwie, gdzie uczyła języka niemieckiego. Powróciła do zawodu bibliotekarza w Bibliotece Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu. Za swoją pracę bibliotekarską otrzymała wiele prestiżowych odznaczeń branżowych.
Debiutowała wierszem na łamach "Expressu Poznańskiego" 1979 r.; debiut książkowy – zbiór poezji pt. "Warkocz złocisty, pocałunek słońca" (1986)Wydawnictwo Poznańskie. W 1987 roku otrzymała literacką nagrodę Czerwonej Róży. W następnych latach publikuje kolejne zbiory: "Zaklęte koła" (1990), "Do ciebie o mnie" (1991), "Oddech światła" (1993), "Dzban korali" (1994), "Wino życia" (1994), "Magia snów" (1995), "Księżyc Diany" (1996), "Uskrzydlona" (1997), "Przędza lat" (2000), "W przystani ramion" (2001), "Piołunowe ziele" (2003), "Życie na szelkach" (2007) - wersja polsko-niemiecka. W 2010 wydaje współautorski tom poezji z Barbarą Erdmann "Uliczki marzeń" "Traumstrassen" Tłumaczy poezję niemiecką oraz powieść Henri Waltera pt. "Pelikan" (1992).Wydawnictwo Pallottinum. W 2002 roku przetłumaczyła książkę dziennikarki Aury Miguel "Tajemnica fatimska a pontyfikat Jana Pawła II" wydaną przez Wydawnictwo Pallottinum.
Wiersze również publikowała w kilkunastu almanachach poezji w kraju i zagranicą oraz w prasie, popularyzowano w audycjach radiowych. Poezja Anny E. Zalewskiej tłumaczona jest na wiele języków, m. in.: japoński, islandzki, rosyjski, niemiecki, angielski, francuski, włoski, ukraiński, wietnamski.
Współzałożycielka Fundacji Literackiej w Poznaniu. Pełni funkcje prezesa Fundacji Literackiej w Poznaniu od 2003 roku Aktywnie uczestniczy w działalności Związku Literatów Polskich. Od 2008 r. do 2010 roku była Prezesem Wielkopolskiego Oddziału ZLP.
Często społecznie uczestniczy w pracach redakcyjnych, w jury konkursów literackich, recytatorskich. Prowadzi warsztaty literackie w szkołach w Wielkopolsce i kraju. Uczestniczy w międzynarodowych festiwalach poezji (Grecja, Czechy, Warszawa, Polanica Zdrój, Głogów, Małopolska, Poznań). Współinicjatorka i współorganizatorka dorocznego Konkursu Literackiego im. Łucji Danielewskiej w Poznaniu. Jej biogramy znajdują się m.in. w słowniku Cambridge, Wielkiej Księdze Miasta Poznania, w leksykonie Lesława M. Bartelskiego "Polscy pisarze współcześni 1939-1991", w encyklopedii biograficznej z życiorysami znanych Who is Who w Polsce i wielu innych publikacjach.
Wyróżniona odznaką "Zasłużonego Działacza Kultury". Uhonorowana medalem "Za zasługi dla kultury w Wojsku Polskim" oraz Srebrnym Medalem Towarzystwa im. Hipolita Cegielskiego "Labor Omnia Vincit".
1940
2010
Las milczących świadków
złamane Ikarowe skrzydła
Gabriel
otworzył bramy
Matce Księdza Józefa Kmaka
Ośmioro dzieci
uczepione spódnicy Matki
Na pogorzelisku żałoby
i rozpaczy
buduje na nowo życie.
ks. Zdzisławowi Wesołowskiemu
Miło spotkać się po latach
jesteśmy bliscy dla siebie
wracamy do wspomnień
licealnych przygód
Wypalona z uczuć
żywiła się okruchami słów
Łasa na dotyk i zapewnienia
esemesów.
Wróć mi ciepło
Biedronki
I suchych skrzydeł motyla
ze strychu
Najpierw były plotki i plotki
wieści jakieś,
szeptano:
już pojawiła się w mieście
wiatr opisywał jej kwiaty
pierwiosnki i krokusy
radości żywe znaki.
Goyescas
w łańcuchach ewolucji
śmierć tańczyła z życiem
postukując kosturem
porośniętym gałązkami pokoju –
widziałam.
Najtrudniej być poetą
słyszeć upadek liści
znać duszę kamieni
trzymać w dłoniach
czas jesiennego umierania
Chleb
biały, czarny chleb
spracowanych rąk
dzielmy między innych
Na przystanku
Bezdomny czarny pies
Czeka na człowieka
Pozostawiony jak zużyta rzecz
Niepotrzebny nikomu