Urodziła się 4 lipca 1947 r. w Karolinie. Ukończyła Liceum Pedagogiczne w Trzciance, a następnie WSP w Zielonej Górze. Pracowała jako nauczyciel na terenie Wielkopolski i Dolnego Śląska, a od 1982 r. w Poznaniu. Od 1992 r. przewodnicząca Koła Literackiego przy Klubie Nauczyciela w Poznaniu. Redaguje pismo literackie „Spojrzenie”, organizuje wieczory poezji (tzw. „Wtorki Literackie”), konkursy literackie (m.in. Ogólnopolski Konkurs Literacki pod hasłem „Nie pochłonie nas ekran”). Od 2003 r. członek ZLP, w latach 2005-2007 sekretarz Oddziału ZLP w Poznaniu. Debiut poetycki w 1984 r. we Wkładce Literackiej „Głosu Nauczycielskiego” wierszem „Krajobraz dzieciństwa”. Laureatka wielu konkursów literackich publikowała wiersze, opowiadania i recenzje w prasie literackiej (m.in. „Akant”, „Najprościej”, „Pomosty”, „Obrzeża”) oraz w almanachach i antologiach (m.in. „Strofy o Wielkopolsce”, „Drugi puls”, „Czas nie zapisany” – redaktor, „Tętno godzin” – red. „Była, jest i będzie – jak matka”, „Cud, który trwa” itd.). Redaktor antologii poezji religijnej „W promieniach miłosierdzia”. Wydała tomiki wierszy: „Przed światłem” (1989), „Na trzepaku” (1993) – dla dzieci, „Na rozstajach” (1999), „Zwierzowiec” (1999) – dla dzieci, „Ścieżki dostępu” (2003), „Cztery kroki od ogródka” (2007) – dla dzieci, "Powracające przestrzenie" (2007), "W różowym domku Milenki" (2008) - dla dzieci oraz prozę dla dzieci "Opowieści starego zegara" (2010) i powieść "Cierpki smak rajskich jabłek" (2008).
Teresa Januchta: Poeta w koronie drzewa / Sen o skrzydłach / Nie tylko w Winnienden / Przy łóżku chorej
dęby ogromniały przypominały sobie drogę od poczęcia w niebokres gdy poeta czytał ewangelię puszczy tocząc głaz jednoczył swój głos z szumem starodrzewia i wody zwierzęta oswajały jego zakotwiczone w ziemi lęki i wysyłały ku wierzchołkom sosen roziskrzone myśli tak iż czuł słone krople słońca na powiekach a węźlaste jak konary dębów ramiona wśród kadzidlanych śpiewów ziół i tańca ważek budowały arkę samotności – kołyskę dla wierszy to tu spotykały się latarnie epok i wykluwały listy o ślepcach do widzących z masztu sosen i dębów – panorama czasu i przestrzeni przemawiała szeptami wieków i rżeniem dusz poległych koni a kaskada myśli zapadała prosto w serce wiersza by wykiełkował perłą pamięci w pokoleniach samotny poeta z desek słów budował mosty do jasnej całości świata i jak słoń grał samotnie swój teatr odchodzenia
modelka wydaje ciało na spojrzenia krągłe piersi spod rozpiętej bluzki falowanie ciała aksamitne cienie światło pulsujące miriadami drobnych odcieni pod półprzezroczystą skórą artysta wybiera te które pozwolą żyć tej kobiecie na płótnie i drgać mrowiem tęczowych plamek pieści pędzlem miąższ pośladków wydobywa zwierzęcą boskość dziewczyny zagarnia w zaborczą sieć kresek i plam przywłaszczając sobie sekret jej istoty który swą tajemnicę zawdzięcza jedynie światłu na płótnie stanie się nieśmiertelna i budzić będzie przelotny dreszcz pożądania radość życia silniejsza od bólu i cierpień w słonecznych barwach aktu