związek z wieloletnimi tradycjami

Jan Burakowski

Urodziłem się 25 października 1934 r. we wsi Nowe Grabie koło Wołomina (woj. mazowieckie) w rodzinie chłopskiej. W lipcu 1945 r., z uwagi na całkowite zniszczenie gospodarstwa w toku działań wojennych 1944 r., rodzice moi przenieśli się na Opolszczyznę do miasta Niemodlina. Pozostałem tam do ukończenia liceum ogólnokształcącego w 1952r. W latach 1952/56 studiowałem polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim, mieszkałem w tym czasie u rodziny w Aninie.
Po ukończeniu studiów pracowałem w latach 1956-1987 w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Olsztynie – kolejno jako instruktor, kierownik Działu Instrukcyjno-Metodycznego i zastępca dyrektora. 1 stycznia 1988 r. objąłem stanowisko dyrektora Miejskiej Biblioteki Publicznej w Sierpcu (woj. mazowieckie), dokąd przeniosłem się głównie ze względów rodzinnych. Na tym stanowisku pracowałem do czasu przejścia na emeryturę (31 października 1999 roku).
Od 1958 r. uprawiam publicystkę bibliotekarską i społeczno-kulturalną. Opublikowałem około 400 artykułów – głównie w czasopismach bibliotekarskich „Bibliotekarz”, ”Poradnik Bibliotekarza”, „Bibliotekarz Olsztyński” i in., w periodykach regionalnych („Gazeta Olsztyńska”, ”Warmia i Mazury”), a także w czasopismach ogólnopolskich („Polityka”, ” Tygodnik Kulturalny”, ”Trybuna Ludu”). Jestem autorem poradnika „Samorządowa biblioteka publiczna” (wyd. SBP, 1994r.) oraz współautorem kilkunastu publikacji zbiorowych m.in. „Współcześni pisarze woj. olsztyńskiego” (wyd. ”Pojezierze”, 1972r.), „Olsztyńskie biografie literackie 1945-1988” (wyd. Towarzystwo Naukowe im. Wojciecha Kętrzyńskiego, 1991r.), „Biblioteki i czytelnictwo na wsi. Obraz współczesny i tendencje” wyd. SBP, 1996r.),”Kreatywność bibliotekarzy” (wyd. SBP, 1997r.), „Funkcje ponadlokalne bibliotek publicznych” (wyd. SBP, 2000r.). Zredagowałem kilka książek wydawanych przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną w Olsztynie i Miejską Bibliotekę Publiczną w Sierpcu oraz kierowałem redakcjami kilku czasopism wydawanych przez te biblioteki. W latach 1999-2001 byłem redaktorem naczelnym dwumiesięcznika „Sierpeckie Rozmaitości”, a przez ponad 20 lat członkiem redakcji miesięcznika „Poradnik Bibliotekarza”. Za działalność regionalną i redagowanie „Sierpeckich Rozmaitości” zostałem przez Kapitułę Nagrody im. Zygmunta Glogera wyróżniony w 2002 roku.
Próby twórczości literackiej podejmowałem od wczesnej młodości, nie usiłując jednak publikować juweniliów. Na publikacje książkowe zdecydowałem się dopiero w latach 90-tych, z uwagi na przekonanie o dojrzałości pisanych utworów i łatwość debiutu (na własny koszt i własną odpowiedzialność). Wydałem kolejno następujące tomy prozy: ”Najpiękniejsza dziewczyna i inne opowieści” (1996), „Bardzo stare lustro – Wspomnienia z lat 1932-1952” (1997), „Trochę za dużo szczęścia, Trzy opowieści” (1998), „Ślady naszych stóp. Opowieść z lat 1956-1959”(1999), „Przypadek ze skutkiem dożywotnim. Wspomnienia bibliotekarza z lat 1956-2002” (2004). W 1998 roku zostałem przyjęty do Związku Literatów Polskich. Źródłem inspiracji do twórczości literackiej są dla mnie, obok doświadczeń życiowych, znajomość z autopsji różnych regionów i różnych środowisk społecznych (północne Mazowsze, Opolszczyzna, Warmia i Mazury, Warszawa, repatrianci ze wschodniej Małopolski i Wileńszczyzny, środowiska małomiasteczkowe i wiejskie).
Wydałem także sześć książek niebeletrystycznych: ”Kronika Sierpca i Ziemi Sierpeckiej” (2 wydania: 2001, 2007), „Sierpczanie Tysiąclecia” (2005, wspólnie z Haliną Giżyńską), „Ziemia Sierpecka znana i nieznana” (2007; wspólnie z czterema innymi autorami) oraz trzy tomy szkiców publicystycznych: „Od Ludowej do Kapitalistycznej. Tło polityczno-społeczne, zyski i cena transformacji ustrojowej w Polsce”(2001), „Cena długiej drzemki na zapiecku Europy. Refleksje nad determinantami historii Polski” (2002), „Uczniowie czarnoksiężnika. Jaruzelski, Kuroń, Rakowski i ich czasy” (2005). Ukończyłem obszerną monografię Wojciecha Jaruzelskiego pt. „Zwykły człowiek w żarnach historii. Wojciech Jaruzelski jako podmiot i przedmiot historii”.
Od dawna pracuję nad dwiema dużymi wielotomowymi powieściami: ”Aksolotl”, której tematem są losy człowieka mojego pokolenia, nauczyciela, w latach 1956-2000 oraz „Błękitny czajniczek”, przedstawiającą nietypowe dzieje wybitnego działacza lewicowego w małym miasteczku północno-mazowieckiem.
W latach 1956-2002 działałem w kilku organizacjach społecznych i związkach zawodowych. Pełniłem m.in. następujące funkcje: w Stowarzyszeniu Bibliotekarzy Polskich – przewodniczący Zarządu Okręgu w Olsztynie (lata 70-te) i zastępca przewodniczącego Zarządu Głównego (1981-1985), Państwowa Rada Biblioteczna przy MKiS – członek (1983-1990), Związek Zawodowy Pracowników Kultury i Sztuki – przewodniczący Zarządu Okręgu w Olsztynie i członek Zarządu Głównego (lata 70-te), Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Sierpeckiej – wiceprzewodniczący (od 1999 r.) Byłem członkiem PZPR w latach 1960-1990.
Za pracę zawodową i społeczną zostałem wyróżniony m.in. Krzyżem Oficerskim OOP (1997), Krzyżem Kawalerskim, Złotym Krzyżem Zasługi, Medalem Komisji Edukacji Narodowej i licznymi odznakami honorowymi (w tym m.in. „Zasłużony dla Warmii i Mazur”, „Zasłużony Działacz Kultury”) oraz medalem „Zasłużony dla miasta Sierpca”. Kapituła Tytułu Sierpczanin Roku uhonorowała mnie w 2004 godnością „Sierpczanin Roku”.
W 1960 r. zawarłem związek małżeński z Haliną Giżyńską. Posiadamy dwoje dorosłych dzieci: córkę Annę (psycholog) i syna Marka (elektronik).

    • Kategoria: Jan Burakowski
    • Odsłon: 13402

    Chyba na tydzień przed wyjazdem z Kyaltu obudziłem się wyjątkowo wcześnie, gdy w pokoju panował jeszcze półmrok. Nie pamiętałem żadnego snu, mimo krótkiego okresu wypoczynku byłem zupełnie przytomny. Wiedziałem co to oznacza - zaraz zaczną mnie osaczać rozterki i wątpliwości - logiczne i chłodne jak ten nadmorski przedświt. Spojrzałem na zegarek - dochodziła dopiero czwarta. Z przykrością a nawet popłochem pomyślałem o perspektywie spędzenia jeszcze dwóch godzin, a właściwie to prawie trzech, w łóżku. Może pójść do Krystyny? - W jej miękkiej, ciepłej obecności jest mi zawsze raźniej. Trochę jej jednak szkoda. Ostatnio, sypia lepiej i obudzić ją teraz nad ranem, w okresie najmilszego snu - to byłaby prawie zbrodnia. Wstałem więc z łóżka, cicho ubrałem się, naciągnąłem gruby golf bo noce na plaży były ostatnio chłodne i wymknąłem się z naszego domu.