tu wszystko jest wbrew bożemu prawu.
święty kamienny elmeryk wspina się
na klęczkach. w puszczy jodłowej ślady
za jeleniem z krzyżem między porożem.
tropię klechdy na królewskim trakcie
z ostatnią stacją przy kręgu czarownic.
czas karawaki na łysej górze a w myślach
warszawskie sabaty. lipcowe zaklinanie
zaproszonych gości. pada w całej Polsce
i na łysej mży w słońcu. córka w pląsie
na kamieniu skręca nogę. robimy zdjęcia
przy magicznym kręgu. pozujemy na miotle.
krzyż nie krzyż. wieś nie wieś. tati isię nieś