Skrada się cicho i miękko
wskakuje na kark
owija się wokół szyi
ciemnym ciepłem pieści oczy
w jej czarnej sierści
od czasu do czasu
błyska srebrny cień
spóźnionego samochodu
przez sufit się przelewa
i znika na ścianie
Ona wie że nie istnieje senność
przychodzi do mnie tylko odpoczywać