wyprostuj się pod okiem słońca
bo nie ma w tobie żadnej winy
ty jesteś tylko jeńcem czasu
w niewoli krótkiej
nie bój się wrzącej lawy nieba
ani też ziemi zbyt głębokiej
to tylko złudna przestrzeń stoi
wsparta o cokół wątłych słów
przed tobą tylko rzeźba z kurzu
nie klękaj przed nią jakbyś wierzył
że ona przyszła cię wybawić
czas cię uwolni – pójdziesz dalej
zabierze z sobą przestrzeń kurz
zostaniesz ty – i słońce słońca – –