który patrzy i który milczy
mową najbardziej pojemną
od wschodu na zachód
i z północy na południe
i poza jakąkolwiek przestrzenią
który się nie obraża i nie karze
który jest nicością i wypełnieniem
największym paradoksem z którego handlarze
zrobili towar na swoje stragany
zwane szumnie ołtarzami
który tak bardzo jest jak bardzo go nie ma
a jednak wciąż obraca
kołem
naszej realnie żywej wyobraźni – –