ja wiem że mój wiersz bywa chory
i umiera cicho
w bandażach papieru
a o umarłym też powiedzcie dobrze
bo nie wiecie nigdy dlaczego ta śmierć
i gdzie się obróci – nawet przeciw wam
przecież wy także lubicie
podłą wódkę za łatwe pieniądze
a kurestwo słowa jest wam wybaczane
jak i mnie – co chcę was zwodzić
słowem ubranym w sukienkę skromności
tak więc i psi penis może być krytykiem
podlane przezeń drzewko staje się poezją
rozkwita czy wysycha
ja wiem
a wy nie wiecie – –