Nonstop
Winogradom
na pniu osady
twarze domów
betonowe oko chmur
komputerowy język
szczęki białego noża
rośnie krzyk w oknie
spaliny sycą oddech firanek
pęka wrzący talerz ziemi
dzielnica kocioł
zranione palce jutro
mierzą skrawek osiedla
na trawnik nieba zaszczuty
wypuszczam psa myśli

Witek w Pogodzie
Wincentemu Różańskiemu

Poezja ważniejsza niż życie
śpiewało dziecko
on
ojciec miłości
architekt duszy
z niemocy i ufności
stanął przed czerwonymi
słońca drzwiami
Z twarzy wiersza śle uśmiech
niemym
ciszę wędrowcom
światło zatraconym
żałobnym marsza łez w pogodzie
Śmierć przywróciła mu pamięć
Ze Stedem na drugim brzegu
rozmawia o zimie leśnych ludzi
Zapisując wolność wieczności
pragnie byśmy pamiętali
o modlitwie dziecka
Niech w nas nie umiera

Poznań, styczeń 2009 r.

Przydrożna jabłoń
Poniżona
Ręce – okaleczone
włosy – zniszczone
Kręgosłup – złamany
Z szat odarta
Niczyja
bez ogrodnika

Pusta kapliczka
Dokąd poszłaś Madonno
Kto Cię uprowadził
Opuściłaś kapliczkę - dlaczego
A może tylko na chwilę
zniknęłaś z oczu wędrowcom
Komu te kwiaty bez Ciebie
Potrzebna byłaś szaleńcom
Jesteś, gdziekolwiek jesteś
wybawieniem