któż by mi światło
do ust podniósł
radość zapłakał
na pożogę dnia

kto imię toczył
o świtaniu łąki
rdzawokamiennym
zapomnianym niebem

komu bym w dłoni
złożył wiersz daremny
ptasie gniazdo
wypłoszone z gwiazd

gdybyś w dolinę nie zbiegła

kwiecień 2006