Wspomnieniom nigdy dosyć
wspominać o tobie
coraz bardziej pożółkłymi wargami
na starej fotografii
blednącymi słowami
w dzienniku z którego po raz drugi
odlatują daty

bucikami stąpającymi pod górę
dużą lub małą
zależnie od nastroju palców
kiedy w nich chciały i nie mogły
zmieścić się ze stopami
oczyma które widzą dalej
gdy szkła głębiej patrzą
przewiercają papier
gazety z czasów
kiedy będzie straszniej
wiec wracasz do wspomnień
nie mających wspomnień
i znów za siebie się wstydzisz
że nigdy nie zapomnisz i
zapamiętane cię pamięta.