Gdy w końcu zabraknie argumentów
gdy dobro i zło zrównają się z horyzontem
i gdy okaże się, że żadna podróż nie ma celu
a czas zmierza donikąd
- wtedy można zacząć żyć
opuszcza mnie niepokój
niewidzialne nie wyjdzie już z cienia
życie wreszcie ma sens
nie uzasadniam racjami czegokolwiek
„nic” nie potrzebuje uzasadnień
odkryte „nic”, które nie nosi wielkich imion
apologie umarły jak cisi starcy w przytułku
stało się to w dniu końca niemożliwych słów
których znaczeń nie odsłonią żadne egzegezy
można zacząć żyć
paradoksy stały się sensem
akcydenty demiurgami
a słońce przestało być karą lub nagrodą
po prostu wschodzi i zachodzi
- nie ma kary ani nagrody
zostali ludzie
można zacząć żyć
Z cyklu Anachoreta w klasztorze mizantropii