Chcesz okrzepnąć w sile by ustalić nowy
porządek między nami
pogodzić surowy wyrok miecza z opanowaniem wagi
ale i tak jesteś narażony na przypadkowość życia
która niepokoi bo myślisz że upośledza
i może znowu zranić niesprawiedliwością zza węgła
Uwolnij się spod wpływu zdarzeń
których nie można wyjaśnić nie popadając w pospolitość
tak jak nie można nimi kierować bo to właśnie cecha
imperatywu
Tymczasem idę z ulicy w ulicę sama
choć klaksony samochodów jak huk wystrzałów armatnich
na poligonie
a przecież mógłbyś sobie budować te mosty dla pana
starosty
a ja przeskakiwać wzrokiem po maskach aut
w godzinach szczytu