Ryszardowi

kochał książki
alkohol
i czarnowłosą dziewczynę
której małe dłonie
zasłoniły mu oczy
zmieniając obraz świata
nauczyła go latać
całować wiatr
a potem zamknęła
w klatce czterech ścian
i chorobliwych urojeń

czas płynął
coraz wolniej
oplątany jedwabnym kokonem
zapomniał imiona przyjaciół
i drogi
do rodzinnego domu
na zakręcie nocy
czarnowłosa dziewczyna
swymi małymi dłońmi
wzniosła z butelek i książek
ofiarny stos
na którym spopieliło się
jego serce