niewinni czarodzieje
mają przepastne oczy
i karminowe
głodne usta
starannie odmierzają
melasę słów
i opium pocałunków
wymruczanym zaklęciem

zamykają drzwi nocy
spowitej
w miękkość ciszy
potem już tylko
puszyste ćmy
zwabione
blaskiem gwiazd
bezsensownie
tłuką o szyby