jakby worek z deszczem wlokła
w zatrzaśniętych ustach
ani jednej zgłoski
tajemniczy skobel
oczy za drewnianymi powiekami
mijają pomijają
tylko ta dwójka dzieci z tornistrami
które prowadzi za rączki
bawią się piłką słońca
lubię jak krzyczą do mnie z daleka
dzień dobry dzień dobry pani