z herbem księżyca
na granatowej tunice nieba
jest groźna
Echo nabiera ostrości dźwięków
czerń świerków zacięta
nieustępliwa natręctwem igieł

Droga leśna zieje pustką
człowiek nie ma odwagi
iść po niej
lęk i samotność
porażają kroki
groza przyczajona za starodrzewiem
szczerzy wilcze kły
wyje przeciągle nokturn mordu
Żaden z kompozytorów
nie odważył się na stworzenie
etiudy strachu zjeżonego
pohukiwaniem sowy
a przecież to doskonały wtór
do kompozycji Natury