podsłuchany przed wiejską chatą
w rozchełstanej koszuli
biegnie wierzbinową równiną
Tęsknica popuściła cugle
pozwala swobodnie doganiać wiatr
podkradać muzyczne frazy
On swobodny
nie zważający na deszcz
z mokrą nutą żywiołu
nawiedza topolowe dziuple
wpada w leśne wykroty
żeby znienacka
broszę wesołej melodii
wczepić w kolorową suknię
urodziwej dziewczyny