Nikt nie rozumie
ginącego ptaka
skowytu psa
przeczuwającego trwogę dnia
zalęknionej sarny
przebiegającej niebezpieczną drogę

kobiety ukrytej
w chustkach swoich cierpień
dziecka
któremu odebrano
jasność dnia
i miłości gasnącej nocą.