późny sierpień prawie wrzesień
mgłę można doić z rosy jak krowę
chociaż mgła jest – jak twierdzi żona –
zawsze na pogodę
tymczasem stalowa czapa chmur
na przekór żonie rządzi nad Palenicą
ale nie będę pchał się w ten spór
jestem na to zbyt chytry i ostrożny
lepiej pójdę przez łąki Macelaka
na Chwała Bogu albo z Szafranówki
na Durbaszkę i Wysoką by chłonąć
późnozieloność ostów i fiolet dzikich śliw
zwiastujących pełnię jesiennych barw
co zawładną ziemią do pierwszych śniegów
ale wtedy już będziemy rozmawiać inaczej
uciekając spod śnieżnego topora gór