Gasparas Aleksa (Litwa) - poeta i prozaik, wydawca. Był chirurgiem, wykładał na Uniwersytecie Technicznym im. Giedymina oraz w Kolegium Wileńskim. Obecnie mieszka w rodzinnym miasteczku Veliuona, jest redaktorem naczelnym czasopisma dla osób niepełnosprawnych pt. „Przyjaciel“, które wydaje od 1998 roku. Wydał cztery zbiory wierszy: „Skok ognia“(1993), „Ptaki Łazarza“ (1995), „Zakląć barbarzyńców“ (1996), „Śpiewający ropuch“ (2007)...
Jego poezja - burzliwa, pełna charakterystycznych mu wizji, energii rytmu, dramatycznych obrazów. Autor powieści: „Bracia i kobiety Adama“ (2001), „Połowa jabłka dla Ewy“ (2002), „Jagniątko ze szklanymi rogami“ (2003), „Fabrycjusz rozsadza konie“ (2006). Napisał także dramat „Dziewczynka i apostoł“ (1997). Jego twórczość była przekładana na niemiecki i łotewski.

modlitwa

idę, przyjacielu, swoją drogą – nie namawiaj, nie złość się
nie zatrzymam się! – czy nie widzisz? – kurz podróżny błyszczy
na łachmanach moich, na sandałach i na startej torbie!

nie zatrzymam się! najbardziej cudowne miejsce
albo – pejzaż! – rozleje się trochę dalej:
za źródłem, za pustkowiem, za krzakiem czarnego bzu

piłem w dzieciństwie tam wodę, pachnącą
pragnieniem gorących snów nastolatka:
niechcąco zażartowałem, myśląc – nikt nie słyszy

pamiętaj, przyjacielu, śmiech powinien być czysty:
jakby kości i płeć ktoś ścisnął drutem kolczastym
i wybuchał śmiechem plując prosto w twarz

czarny bez zielenieje przy zapomnianym młynie wodnym
białe kwiaty jeszcze pachną niemytym miejscem między palcami –
nie jestem godny rzemyka od twoich sandałów

powiadasz: obmyje twoje stopy wodą najczystszą,
zakwitnie śliwa w sercu, ale wszystko chwieje się na wietrze, chwieje się –
piękny pejzaż staje się szkłem

przyjacielu, chciałbym przytulić cię – przecież zdradziłem!
pocałuję później, gdy skończę swój haniebny rytuał!
dlaczego ukrywasz się przede mną! dlaczego! jedyny człowieku

Przełożyła Birutė Jonuškaitė

Javier Benítez Láinez (Hiszpania) urodził się w 1969 roku w hiszpańskiej miejscowości Estepona. Swój licencjat z Filologii Hiszpańskiej obronił w Granadzie – mieście, w którym mieszka od 20 lat. Jest nauczycielem Hiszpańskiego Jako Języka Obcego (ELE) w Centrum Języków Nowożytnych na Uniwersytecie w Granadzie.
Napisał wiele tomików wierszy, między innymi: Día del espectador (seria Maillot Amarillo, 1998), Poemas del guiño (seria Cuadernos del Laurel, 2004, 2ª Ed.) i Todas las mentiras (Cuadernos del vigía, 2006) a jego poezje ukazywały się w takich antologiach jak Cien Sonetos del Siglo XX (2000) czy Vientos de cine (2002) opublikowanych przez wydawnictwo Hiperión. Jest laureatem XIII Międzynarodowej Nagrody Poetyckiej „Barcarola” (Albacete, 1997) oraz założycielem i redaktorem naczelnym czasopisma Letra Clara wydawanego przez Uniwersytet w Granadzie. Obecnie jest prezesem Stowarzyszenia Kultury „Diente de Oro” zajmującej się upowszechnianiem twórczości poety Javiera Egea. Współredaguje, wraz z Alfonso Salazarem, serie wydawnicze „La Isleta del Moro” i „Vitolas del Anaïs”

Białe ściany ze smutnymi gekonami

Moje kochane gekony murowe:
W ten nieprzeciętnie przeciętny wtorek lipcowy,
wtorek, który, jeśli o mnie chodzi, równie dobrze
mógłby być środą lub sobotą,
i widzieć jak odchodzisz nie odwracając głowy,
niebiańska i dumna
ze zgaszenia na zawsze koncertu,
kochane zwierzęta,
i jak niespodzianie sprawdzają się podejrzenia,
tak jedynym pewnikiem jest to, iż sam nie wiem,
co do was czuję,
bo jakkolwiek
bardzo was szanuję,
nierzadko wywołujecie we mnie
strach i rozdrażnienie
zastrzeżone dotąd jedynie
dla rytuału potwierdzającego twoją nieosiągalność;
i choć rzeczywiście są takie noce,
w które powinienem wam
dyskretnie towarzyszyć, jeśli ujrzę w twej błyszczącej
źrenicy i w zawrocie
jakakolwiek resztkę miłości lub wyzwania,
to na was zły jestem
i staje się obrzydliwy,
na strzępy drę fotografie
albo całymi szklankami leję wodę na ściany,
czego żałuje żałuję
niemal natychmiast,
i szukam was nadaremnie,
żebyś mi przebaczyła

Wiersz przełożył Carlos Marrodán Casas

Michał Bukowski (Austria) - urodzony w 1949 r. w Poznaniu. Absolwent Akademii Ekonomicznej w Poznaniu i International Marketing Institute w Cambridge, Mass. Debiutował w r. 1996 tomikiem „Wiersze” (wyd. Promos). W r. 1998 ukazał się tomik „Serdeczność obłoków” (wyd. ZLP), w r. 1999 przetłumaczony i wydany w języku czeskim, przetłumaczony na język niemiecki i aktualnie przygotowywany do wydania w tym języku. Najnowszy tomik – „są takie miejsca” – wydało w październiku r. 2005 wydawnictwo „Edytor”.
Pisze przede wszystkim poezję, ale także prozę i sporadycznie recenzje – łącznie ukazało się ponad 100 publikacji w prasie krajowej i zagranicznej (także w tłumaczeniach na niemiecki, czeski, węgierski) oraz w antologiach. Lektor języka polskiego i wykładowca na Uniwersytecie Ludowym w Wiedniu. Członek Związku Pisarzy Polskich za Granicą (Londyn). Uczestnik krajowych i międzynarodowych konferencji i spotkań literackich. Artysta-fotografik, wyróżniony tytułem „Licencjata” brytyjskiego Royal Photographic Society i wpisem w amerykańskim roczniku „Best of Photography Annual”. Liczne wystawy indywidualne w Europie i USA. Karateka.

Lublin, w kwietniu

tam na Starówce w lewo na rogu
stał wiek szesnasty
mały skurczony jakby nieśmiały

tam na Starówce w prawo przy wejściu
widziałem Żyda w długim chałacie
trzymał coś w rękach może towary
był uśmiechnięty - odwzajemniłem

tam na Starówce w małej kawiarni
przez salę przeszła młoda Hinduska
w krótkiej spódniczce
i skrawku bawełny na cienkich ramiączkach

tam na Starówce widziałem parę młodą
z kwiatami wsiadała w przyszłość

tam na Starówce widziałem bruk
wypukły losami tych co przed nami
i jakby napięty na tych co po nas

widziałem też czas przylepiony do dachów

wiek szesnasty coś cicho mruczał
nie chciałem pytać
było słońce

Cha Gan (Chiny) - poeta chiński, urodził się w roku 1939 w Jurud Banner, w Autonomicznym Regionie Mongolii Wewnętrznej. Członek redakcji czasopisma „Literatura mniejszości narodowych”, wydawanego w Pekinie.

Mrówka niech będzie ci Nauczycielem

Choć jest wyjątkowo muskularna,
To jednak nie ignoruje swojej cherlawej natury
Ma dość wyniosły charakter,
Ale wyzbyta jest samolubnych pragnień
I może utrzymać całą masę podobnych sobie.
Zawsze jest altruistką
Nawet w tym ostatnim momencie,
Kiedy ukradkiem opuszcza mrowisko
By zrobić miejsce dla swoich przyjaciół.

Wstałem i idę
Zabierając dla siebie światło słońca,
Jakby było moją własnością.
Ona czołga się po ziemi
W poszukiwaniu szczęścia dla całej rzeszy mrówek.
A jednak, a jednak prawda jest taka,
Że to ona idzie, a ja tylko nieporadnie pełzam.

Przełożył Piotr Toboła

Goran Djordjević (Serbia) - urodził się w 1952 roku w Kolarach niedaleko Smederewa. Studiował jugoslawistykę i język serbski na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Belgradzkiego. Jest autorem zbiorów poezji: Početak nedelje (1984), 29.april, Drugovac (1985, 1995), Rasuta Zemla (1997, 1998, 1999), Sentandreja i druge pesme (2007) Jest autorem monografii o Smederewskiej Jesieni Poezji – Smederevska pesnička jesen (1994) oraz wyboru dzieł Branislawa Nušicia i Vasko Popy.
Jego wiersze są tłumaczone na język angielski, francuski, rosyjski, ormiański, rumuński, słowacki, węgierski, włoski, hiszpański, macedoński i polski. Organizator (wraz z Sunčicą Djordjević) cenionego w Serbii i w świecie Międzynarodowego Festiwalu Poezji SMEDEREVSKA PESNIČKA JESEN i redaktor dwujęzycznej serii poetyckiej MERIDIJANI.

Nad grobem Zawiszy Czarnego
w Monastyrze Tumane

Czy go święty Zosim przed narodzinami
a może jeszcze wcześniej
wyznaczył na swego strażnika
na naddunajskich szlakach

czy też go przywiał czarny wiatr
na mroczne miejsce o czarnej godzinie
by pomiędzy Czarnymi Górami i Czarnym Morzem
wyrył swoje imię na nagrobnym kamieniu

Czarny jeździec
wśród mnichów w czarnych habitach
Opłakiwały go matki i siostry
w czarnych chustach pod czarnymi chorągwiami.

W kraju serbskiego władcy
o ciężkim losie. Przynosiły mu na grób
czarny chleb i czerwone wino
podczas ciemnych nocy, potajemnie

Żeby je biały dzień
opromienił czarnym słońcem

Przełożyła Elżbieta Ćirlić
* Monastyr Tumane (nazwa ludowa, pod wezwaniem świętego Zosima) znajduje się 10 km na południe od miasta i twierdzy Golubac nad Dunajem, w Serbii, gdzie w 1428 roku w walkach z Turkami poległ rycerz polski Zawisza

Srba Ignjatović (Serbia) - urodził się w 1946 r. w Knjaževcu w Serbii. Jest absolwentem Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Belgradzkiego. Redagował czasopisma „Omladinske novine”, „Književna reč”, „Savremenik”. Był redaktorem naczelnym wydawnictwa APOSTROF. Opublikował dziewięć tomików poezji: Koji nemaju duše (1971) Deseti krug (1975), Slagačica (1981), Zograf oštra srca (1989), Rašljar (1989), Gačući u novi vek (1993).
Zbiorki poezji Ignjatovicia wydane zostały w Macedonii, we Włoszech i w Rumunii. Srba Ignjatović jest wymieniany w szeregu antologii. Opublikował czternaście krytycznych zbiorów esejów i studiów, a także dzieła prozatorskie oraz dramaty. Jest laureatem wielu nagród literackich m.in. czeskiej nagrody im. Franza Kafki. Prezes Stowarzyszenia Literatów Serbii.

Ognie bengalskie

Usunęli mnie z progu
Położyli na stół.
I już jestem niczym.
Oczy – egipski e-mail.

Rosną pod pachą warstwy soli
Za ścianą płoną bengalskie ognie.
Parsowie i Dardanowie kamienują winowajcę
Posąg gładki, nieruchomy.

Z języka serbskiego przełożyła Elżbieta Ćirlić

Dinos Kumbatis (Grecja) - poeta, eseista, publicysta i działacz kultury, urodził się w Atenach w roku 1952. Od wielu lat mieszka na wyspie Salaminie, w której życiu kulturalnym odgrywa kluczową rolę. Opublikował trzy zbiory poezji oraz liczne powieści, opowiadania, szkice i notatki z podróży. Współpracuje z licznymi wydawnictwami, redakcjami czasopism oraz rozgłośniami radiowymi.
Jest redaktorem naczelnym kwartalnika literacko-artystycznego „Kuarios”, który od wielu lat prezentuje literaturę polską oraz przewodniczącym kapituły medalu Aleksandra Wielkiego, przyznawanego za wybitne osiągnięcia w propagowaniu kultury greckiej. Utwory jego zostały przełożone na wiele języków europejskich i opublikowane w czasopismach i antologiach. Jest laureatem licznych i greckich oraz międzynarodowych nagród i wyróżnień.

Na granicach godzin

Na granicach stoję godzin
i to co minęło
przypomina minuty zatracone w czasie.
Na granicach stoję godzin
i to co przyjdzie
bezinteresownie rytm dzwonów przyniesie.
Nasze granice w czasie są wszakże złudne.
A zegary wszakże bez celu odmierzają.
Godziny, mój fałszywy wynalazek
Żeby zapomnieć się w ich bezcelowym odliczaniu.

Lam Quang My (Wietnam) - ur. 1944 r. w Wietnamie. Ukończył Elektronikę na Politechnice Gdańskiej w 1971 r. Po powrocie do kraju, pracował w Centrum Badań Nauki i Technologii w Hanoi. Do Polski przyjechał w 1989 r. Jest doktorem nauk fizycznych i pracował w Instytucie Fizyki PAN. Jest członkiem Związku Literatów Wietnamskich i ZLP, Honorowym Obywatelem Gminy Krasne i Laureatem Światowych Dni Poezji UNESCO 2006 r..
Pisze i tłumaczy wiersze autorów wietnamskich i polskich. Aktywnie uczestniczy w polskim życiu literackim. Brał udział m.in. w: Warszawskiej Jesieni Poezji, Światowych Dniach Poezji UNESCO, Międzynarodowym Listopadzie Poetyckim w Poznaniu, Krynickiej Jesieni Poezji, Międzynarodowej Jesieni Literackiej Podgórza, Produkcji teatralnej „I Miasto przemówiło” w Anglii, Polsce i Italii, Międzynarodowym Festiwalu Wiosny Poezji w Wilnie (Litwa), Międzynarodowej Sesji „Literatura Kresów Polski, Słowacji i Ukrainy” w Rzeszowie, oraz Międzynarodowym Festiwalu „Poeci bez Granic” w Polanicy. Publikował w wielu czasopismach, gazetach, antologiach poetyckich polskich i zagranicznych. Opublikował dwa tomy poezji: „Echo” (Polska Oficyna Wydawnicza) oraz „Doi” (Oczekiwanie) - Wydawnictwo „Kultury i Informacji” w Hanoi.

Rano, wieczorem i nocą

Rano wychodzimy w tylu kierunkach
Wieczorem wszyscy wracamy do domu.
Czy kiedyś zapytamy siebie,
Gdzie jesteśmy tej nocy?

Przełożyli: Autor i Paweł Kubiak

José Luís Peixoto (Portugalia) - ur. 1974, pochodzi ze wsi Galveias w południowej Portugalii. Jest poetą, powieściopisarzem, dramaturgiem i krytykiem, jednym z najpopularniejszych pisarzy portugalskich młodego pokolenia. W latach 1997, 1998 i 2000 zdobył prestiżową młodzieżową nagrodę literacką Prémio Literário Jovens Criadores. W roku 2000 opublikował pierwszą powieść “Nenhum Olhar (“Żadnego spojrzenia”), nagrodzoną w kolejnym roku prestiżową nagrodą José Saramago.
Jego pierwszy zbiór poezji “A Criança em Ruínas” („Dziecko wśród ruin”) z roku 2001 doczekał się sześciu wydań. Dotąd opublikował trzy powieści, dwa zbiory poezji i trzy wybory prozy. Sztuki teatralne J. L. Peixoto były wielokrotnie wystawiane w Portugalii i za granicą, a utwory poetyckie zostały przełożone na 14 języków i opublikowane w licznych antologiach i czasopismach literackich w wielu krajach Europy.

Wyjaśnienie wieczności

pomału, czas zamienia wszystko w czas.
nienawiść zamienia się w czas, miłość
zamienia się w czas, ból zamienia się
w czas.

sprawy które uważamy za najgłębsze,
najbardziej niemożliwe, najbardziej trwałe i niezmienne,
zamieniają się pomału w czas.

sam dla siebie, czas jest niczym.
wiek nicości jest niczym.
wieczność nie istnieje.
tymczasem, wieczność istnieje.

chwile twych oczu zatrzymanych na mnie były wieczne.
chwile twojego uśmiechu były wieczne.
chwile twojego świetlistego ciała były wieczne.

byłaś wieczna aż do końca.

Przełożył Paweł Krupka

Jósef Pless (Niemcy) - poeta, prozaik, tłumacz, publicysta, animator wydarzeń kulturalnych, inicjator partnerstwa pomiędzy Związkiem Literatów Polskich i Stowarzyszeniem Pisarzy Polskich a Stowarzyszeniem Pisarzy Niemieckich i ich Przyjaciół w Lubece. W 1978 roku założył Teatr Poezji „Ja i Oni", który zakończył swoją działalność w chwili jego wyjazdu z Polski (1989). W Teatrze był reżyserem, scenarzystą, scenografem i aktorem. Wydał w Polsce cztery tomiki wierszy. Jego teksty są publikowane w antologiach oraz innych publikacjach. Jest również aktywnym tłumaczem poezji niemieckiej na język polski i odwrotnie. Współpracuje z wieloma czasopismami literackimi w Niemczech i w Polsce. Jest laureatem wielu nagród literackich w Polsce i w Niemczech.. Wielokrotnie brał udział w Warszawskiej i Ciechanowskiej Jesieni Poezji, Maju Poetyckim w Wilnie, Międzynarodowej Jesieni Poezji w Poznaniu, Międzynarodowej Jesieni Literackiej Pogórza oraz uczestniczył w Salonach Książki w Paryżu i Brukseli. Jest członkiem m.in. Związku Pisarzy Polskich Na Obczyźnie w Londynie, ZLP Oddział w Ciechanowie (czł. honorowy), Academia Europae Sarbieviana.

my

my wierne temu krajowi
muszelki i kamyki
bronimy się przed włócznią złych i bazarem chciwych

odmawiamy czytanie pustych książek
ukłon i uścisk serdeczny
zostaje w naszych domach

niekiedy wychodzimy porozmawiać z nimi
na ręce i w oczy popatrzeć
niech im się nie wydaje ze za ciemnymi szybami
nie wpadnie im w oczy nasza błękitna krew

nad brzegiem głównej rzeki
zbudujemy stabilne tratwy
popłyniemy zagłuszać wycie
abstrakcyjnej wyobraźni rządzących

w gorącym piasku plaży
wolność burzliwa owacja
nagrodzi takich jak Herbert
i kompana prawych Stachurę

w miarę równo ustawimy fortepian
niech Rubinstein znowu zagra Chopina
i kilka innych czystych taktów

ptaki obudzą księżyc wiatr ożywi drzewa i obłoki
ktoś wyrzeźbi w piasku dowód istnienia prawdy

Aarne Puu (Estonia) - urodził się 30 grudnia 1948 w Tallinie. Studiował psychologię i filologię rosyjską na Uniwersytecie w Tartu, a w 1979 ukończył teatrologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 1973 r. mieszka w Krakowie, obecnie pracuje w Katedrze Filologii Węgierskiej UJ. Poeta, tłumacz literatury polskiej i estońskiej; na język estoński przełożył m.in. książki S. Lema, A.Bahdaja, W. Chotomskiej, M. Konopnickiej i in., a na język polski poezje J. Kaplinskiego, P.-E. Rummo, A. Alliksaara oraz prozę Fr. Tuglasa, A. Valtona, M. Unta, V. Vahinga i in.
Pisze w języku polskim i estońskim. Należy do Związku Pisarzy Estońskich w Tallinie i Konfraterni Poetów w Krakowie. Jego wiersze były tłumaczone m. in. na język albański, angielski, arabski, litewski, niemiecki, słowacki, słoweński, rumuński, ukraiński, włoski. Książkowe wydania poezji A. Puu ukazały się na Węgrzech i w Bułgarii. Wydał m. in. tomiki poezji: Jezioro mojej pamięci (Kraków 1989 – Nagroda im. A. Bursy), Ring on nii pikk (Krąg jest tak długi, Tallin 1990), Godziny otwarcia (1995), Inny wybór (1998) oraz Sajandi väsimus (Zmęczenie stuleciem, Tallin 2002)

* * *

Już nie potrafię
przejść przez te domy
obskurne knajpy
przytulne kawiarnie
nie umiem zanurzyć się
w tych ulicach
placach i nędznych
zieleńcach
parkach
gdzie kasztany ostrzeliwują
mnie brązowymi kulami
trafiony
staję się dzieckiem
i chce pokochać
ten świat na nowo
lecz na to
jest już
za późno

Sangiuliano (Włochy) - to pseudonim literacki poety, krytyka, humanisty, badacza literatury i rzymskiej tradycji Giuliano Santangeli. Urodzony w Rzymie w roku 1942 i przez całe życie związany z Wiecznym Miastem, obecnie mieszka i tworzy w posiadłości ziemskiej niedaleko miejscowości Aprilia pod Rzymem, gdzie stworzył prywatny ogród botaniczny, nazwany Horti Sangiulianei, będący atrakcją turystyczną okolicy.
Opublikował kilkanaście zbiorów poetyckich, liczne eseje z dziedziny literatury, muzyki, kinematografii i kulturoznawstwa, a także wiele recenzji i szkiców krytycznych. Stworzył ośrodek kulturalny Florida, który organizuje konkursy poezji i rzeźby, publikuje literaturę piękną i uczestniczy w organizacji rzymskiego życia kulturalnego. Posiada wartościową kolekcję włoskiej rzeźby współczesnej. Sangiuliano jest także muzykiem i autorem piosenek w rzymskiej gwarze, uchodzi za jednego z najwybitniejszych znawców rzymskiej tradycji muzycznej. Wielokrotnie reprezentował Rzym i Włochy w międzynarodowych seminariach i festiwalach literackich, jest laureatem licznych nagród i wyróżnień.

* * *

A jednak musi być poezja
żeby mówić naprawdę.
Słowo przydatne, zdolne
do ożywiania odpowiedzi tchnieniem
ku ostatniemu rusztowi serca w tej części
mnie którą stanowią inni, grzebaniem
wśród wyczerpanych popiołów ich miłości
tak trudnych do zauważenia
w bladych oznakach nieoczekiwanych
powierzchowności, zmieszanych w niepewności
jednego i drugiego. Może wyjaśnieniem
jest to, że poeta, poza wszelkim swym bólem,
bardziej niż mówi brzmi i poprawnie
zawierza się tylko dziełu, nawet gdy
ktoś to zauważy.

Paolo Statuti (Włochy-Polska) - urodzony w Rzymie włoski tłumacz, dziennikarz radiowy, pisarz, poeta, malarz, nauczyciel. Ukończył studia o kierunkach: nauki polityczne i języki słowiańskie. Zadebiutował w Polsce w 1982 jako poeta i w 1985 jako prozaik. Jest autorem licznych tłumaczeń literackich z rosyjskiego, czeskiego i przede wszystkim z polskiego na włoski (m.in. wiersze Leśmiana, Tuwima, Staffa, Gałczyńskiego i Miłosza).
Współpracował z wieloma czasopismami włoskimi i polskimi. Publikował dwa tomy własnych bajek dla dzieci we Włoszech i jeden tom w Polsce. W 2006 r. wyszła we Włoszech jego książka „Deszcz zgody”, zawierająca bajki dla dzieci i opowiadania dla młodzieży. W 1990 r. Stowarzyszenie Kultury Europejskiej (sekcja polska) przyznała mu doroczną nagrodę za upowszechnianie polskiej kultury we Włoszech.

Drzewa

Idą trzymając się za ręce
i patrzą sobie w oczy
stuokie
drzewa ziemi –
tylko patrzą
drzewa
nie mają uszu –
jak mogłyby wytrzymać
wrzawę ptaków?
drzewa
nie mają ust –
co mogłyby odpowiedzieć
na przemoc wiatru?

drzewa są wesołe
choć nie słychać
drzewa są mądre
choć nie mówią

drzewa umierają po cichu
a ostatnie ich życzenie
to przeczytać jeszcze jedną
stronę nieba.

Violeta Šoblinskaitė (Litwa) - urodziła się w Mażeikiai. Ukończyła filologię niemiecką na Uniwersytecie Wileńskim. Pracowała jako dziennikarka i nauczycielka. W 1986 r. ukazał się jej pierwszy tomik poezji „Kwiaty korzeni“. Od 1994 jest członkiem Związku Pisarzy Litwy, wydała sześć zbiorków wierszy i dwa tomy prozy. Pisze także sztuki dla dzieci, które wystawiano w Kowieńskim Teatrze Lalek.
Tłumaczy z języków rosyjskiego, niemieckiego i polskiego. Jest laureatką dwóch litewskich nagród literackich. Jej twórczość przekładana była na niemiecki, rosyjski i łotewski.

Żadnych nadziei

Taka szalona pełnia
szalona, że nie można nawet oka zmrużyć –
przewracasz się, klniesz, potem liczysz owce i chmury,
modlitwy odmawiasz – nic nie pomaga:
twój garb rośnie i rośnie

nasze garby sycą się pełnią księżyca
i najboleśniejszymi marzeniami pełni

mam ich cztery dziesiątki, a wy?
ile zdążyliście wyhodować na piersi i plecach?
czy nie zawadza, gdy wstajecie z rozrzucanej pościeli,
gdy idziecie do miasta, do pracy – robić z siebie błazna?

nie trzeba obrażać się, chociaż można –
bo i kto mógłby zabronić, skrzywić usta, zagrać mędrca?
jeśli myślicie, że jesteście ważni, bądźcie ważniejsi nadal:
czytajcie gazety, kupujcie prezerwatywy i kartofle,
obowiązkowo zapłaćcie za telefon, bo zadzwonią i wyklną was

przeklęci jesteśmy wszyscy, przeklęci do siódmego pokolenia

Przełożyła Birutė Jonuškaitė

Miguel Anxo Fernán Vello (Hiszpania) urodził się w 1958 roku w Cospeito (Lugo). Muzyk i dramaturg z Luigo, wydawca, krytyk oraz wielokrotnie nagradzany poeta. Miguel Anxo Fernán Vello, jest jednym z najlepszych przykładów współczesnej poezji galicyjskiej. Twórczość Fernana Vello to próba odkrycia w opisywanej rzeczywistości utajonej prawdy, w harmonii z jego wrażliwością.
Studiował gitarę klasyczną w Wyższym Konserwatorium Muzycznym w La Coruña, ukończył również wydział psychologii na Universidade da Coruña, oraz filologię hiszpańską na Universidade de Santiago de Compostela. Wielokrotnie nagradzany, mi.n nagrodą Celso Emilio Ferreiro do Concello de Vigo (1983), Premio Esquío (1984), Premio da Crítica Española (1985), Premio Xacobeo de Poesía da Xunta de Galicia (1992) oraz Premio Martín Códax (1996). W latach 1985 i 1997 został laureatem prestiżowej nagrody Premio Nacional de Literatura del Estado Español, publikując wiersze pt. Seivas de amor e tránsito oraz As certezas do clima. W 2001 roku Galicyjska Orkiestra Symfoniczna wykonała napisaną przez niego kantatę Cantiga Finisterrae para múltiples voces de luz, do muzyki Juana Durana, i pod batutą Victora Pablo. Jako dramaturg został lauretaem Premio de Teatro Breve Galicyjskiej Szkoły Aktorskiej w latach 1981, 1983 e 1985, oraz Premio Biblioteca do Arlequín w latach 1988 i 1990. W 1991 roku, jego sztuka A casa dos afogados została wystawiona na deskach Centro Dramático Galego w reżyserii Manuel Lourenzo. W tym samym roku autor założył wydawnictwo Edicións Espiral Mayor, które prowadzi po dziś dzień.

Nocny pocałunek

Znam nocny pocałunek w wirze
pożądania.
Bardzo powolna warga
umięśniona
płonie w otchłani
wilgotnego światła, w które wnika.
Oleista słodycz tłumi
krew bardziej na dnie, bardziej mleczny
róż,
skalany i czysty,
napęczniały.
Bo nocny pocałunek
ma zarys węża
w chciwym języku,
zwinnym i giętkim
o księżycowym nasieniu;
olejki słodko-kwaśne
lub słone i warzone w znajomej
otchłani, w miejscu
rozszczepionym, rozwiewającym ogień
w ustach
ześlizgujących się do środka;
płynna masa,
poskręcana i żądna,
drżący sublimat
nieukształtowanej śmierci w błotnistym echu,
popioły wody wyschłej
w falującej furii,
wplecione płomienie zerwanego
spazmu, słodkie falowanie
jęku chwały.
Zwierzęta tak zatopione
kraśnieją we wnętrznościach
przesuniętej rozkoszy,
chwilowej wielkości
końca w powolnym blasku
oczarowanych ust.
Pocałunek
gryzie spienioną i głęboką glinę
delikatnego oparzenia
i wykwita czerwienią,
sycąc zatopiony w sobie nieustający żar
na spopielałych ustach.
Znam
nocny pocałunek milczącej kobiety,
znam pocałunki niepewne
dopóki nie rozpalą ust dziwnej czystości,
delikatnej śmierci oddechów bez życiodajnych soków,
bez cielesnej jutrzenki, wilgotnego języka płomienia,
wilgotnego czystego popiołu, wilgotnej powolnej
śmierci,
aż do ziemi bez skazy.
Znam nocny pocałunek milczącej kobiety,
dopóki nie utraci ust pożartych przez sen
bez końca ni początku.