Jarosław Iwaszkiewicz wielokrotnie był uczestnikiem Warszawskich Jesieni Poezji, ale ona nigdy nie gościła w jego domu w Stawisku. Dopiero po latach doszło do spóźnionej rewizyty: w Muzeum Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów odbyła się impreza „Wieniec dla Pana Jarosława”, odbywająca się w ramach XXXVI WJP. Po koncercie fortepianowym o twórczości wielkiego pisarza mówili prezes SEC Eugeniusz Kabatc i prezes ZG ZLP Marek Wawrzkiewicz, a swoje przekłady na język włoski czytał Paolo Statuti. Oryginały wierszy przypomniała Joanna Dukaczewska. Prof. Andrzej Gronczewski, redaktor „Dzienników” Iwaszkiewicza, zachęcił do czytania tej wspaniałej książki. Salon domu Iwaszkiewiczów był wypełniony po brzegi. Muzyce i poezji przysłuchiwał się także domowy kot.

W Klubie Księgarza na Starym Mieście z polską publicznością spotkali się poeci Półwyspu Iberyjskiego. Spotkanie prowadził Zbigniew Milewski (poeta) i trwało ono kilka godzin, jak zwykle pozostawiając w słuchaczach wiele wrażeń i refleksji. Każdy z poetów prezentował swoją poezję w innym języku: hiszpańskim, galicjańskim i portugalskim, nawiązując do tradycji kulturowych regionów, z których pochodzi.
I tak Javier Benítez w swoich hiszpańskim wierszach przepełnionych rytmiką i tradycyjnymi formami poetyckimi pomimo młodego wieku (rocznik 69) stwierdził, że współczesna poezja hiszpańska wciąż ma wiodącą pozycję w świecie, odwołując się do tradycji swoich wielkich poetów: Federico Garcii Lorci, Vicentego Aleixandre, Rafaela Albertiego czy Jorge Guíllena. Javier Benítez podjął kontynuację tej tradycji, chcąc zachować poetycką ciągłość poezji hiszpańskiej.
Natomiast Miguel Anxo Feran Vello (Hiszpania) piszący po galicjańsku w oryginalny sposób widzi rolę współczesnej poezji, twierdząc, że żyjemy w świecie poetyckiej karaoke i zadaniem poety jest nadać tej karaoke własny rytm. Dlatego też on będzie pisał, niezależnie od mód literackich, „głową”, bowiem w niej powstają wiersze, a melodię nadaje instrument, w jego przypadku tym instrumentem jest gitara, na której uczył się sztuki improwizacji jazzu i chciałby, aby jego wiersze były taką właśnie improwizacją.
Najmłodszym poetą był Portugalczyk - José Luís Peixoto (Portugalia), który przyjechał prosto z największych w Europie frankfurckich Targów Książki, gdzie był zaproszony jako gość specjalny. Odebrał tam przyznawaną doroczną nagrodę. Jego zdaniem poeta to osoba, która patrzy na świat i siebie poprzez różne „maski”. W swojej poezji poeta przyjmuje różne postawy i z tej perspektywy próbuje się odnaleźć w świecie. Poezja to takie lustro, w którym można się przeglądać z różnych perspektyw. Wiersz tworzy autor, ale drogą do niego są interpretacje czytelników, których nawet sam poeta nie przeczuwa i owa sytuacja tworzy również nową „maskę” wiersza, niezależnie od samych intencji poety. Ta maska to tajemnica.
Po prezentacji publiczność długo prowadziła rozmowę z poetami. Słuchacze podkreślali niezwykłą melodyjność i muzyczność tej poezji, podkreślając, że elementów rytmiczno-dźwiękowych poetyckich brakuje współczesnym poetom polskim, a młoda poezja cierpi na niedostatek ciągłości kulturowej, odrzuca tradycję i odżegnuje się od uznanych autorytetów. Taką refleksją publiczności zakończyło się to niezwykłe, tradycyjne spotkanie z Półwyspu Iberyjskiego.
Ostatnie wydarzenie miało miejsce w Domu Literatury na Krakowskim Przedmieściu. Był to wieczór Ciechanowskiego Oddziału ZLP, który właśnie obchodzi swoją X rocznicę działalności, połączony z koncertem „Jesień na strunach melancholii” w wykonaniu Izabeli Jaskólskiej (skrzypce) i Ireny Podobas (fortepian). W programie zaprezentowano m.in. utwory Bacha, Glücka, Mozarta, Bethovena i porywający „Romans Andaluzyjski” Pabla de Sarasate. Przy takiej przepięknej oprawie muzycznej odbyła się promocja książki „Pierwsza dekada. Ciechanów literacki” oraz prezentacja poetycka poetów, m.in: Teresy Kaczorowskiej, Igora Kantorowskiego, Stanisława Kęsika i Barbara Krajewskiej.
Ten ciekawy wieczór prowadziła Teresa Kaczorowska – poetka i dziennikarka, która jest również Prezesem Oddziału ZLP. O północy uczestnicy, będący pod dużym wrażeniem „Romansu Andaluzyjskiego” i ciechanowskiego wieczoru poetyckiego, opuścili Dom Literatury.