20 czerwca 2007 w Salonie Pisarzy Biblioteki Narodowej miało miejsce spotkanie z Leszkiem Żulińskim. Sala, mimo panującego tego dnia upału była pełna. Jak zaznaczył w słowie wstępnym dyrektor Michał Jagiełło było to już 166 spotkanie w Salonie Biblioteki Narodowej, która rozpoczęła przed laty cykl kontaktów z pisarzami od spotkania z Jerzym Waldorffem.
Następnie głos zabrał Marek Wawrzkiewicz, który przedstawił sylwetkę i dorobek Leszka Żulińskiego. Zdaniem Wawrzkiewicza w powszechnej świadomość, Żuliński - krytyk literacki przesłonił trochę Żulińskiego - poetę. Leszek Żuliński wydał bowiem dotychczas tylko trzy tomiki poezji i aż czternaście tomików publicystyki i krytyki literackiej. Marek Wawrzkiewicz zwrócił uwagę na cechy charakteru Leszka Żulińskiego, który posiada olbrzymią wiedzę, jest krytykiem skrupulatnym, uważnym i życzliwym, natomiast jako publicysta potrafi ujawnić swój zapalczywy i ognisty temperament.
Leszek Żuliński powiedział kilka słów o sobie, na prośbę publiczności przeczytał swoje ostatnio napisane wiersze - m.in. „Pępek Małgorzaty”, „Zapowiedzi”, „Faust pisze do Jana Sebastiana”, „Jasność dnia”, „Piotrowi Kuncewiczowi”, „Młodzi poeci”, „Droga z Krakowa do jesieni”. Później odpowiadał na pytania z sali.
Utwór „Droga z Krakowa do jesieni” Marek Wawrzkiewicz nazwał wierszem idealnym – pełnym odrealnionych konkretów i nienazwanych uczuć – szlachetnie brzmiącym wierszem lirycznym. Następnie, przechodząc do innego utworu - poprosił o sprecyzowanie terminu „młodzi poeci”. Leszek Żuliński wyjaśnił, że woli być krytykiem swojej generacji, a wczorajszym „młodym poetom” już depczą po piętach dzisiejsi „młodzi”, wśród których jest wielu bardzo utalentowanych.
Jan Zdzisław Brudnicki dodał, że dzisiejsi młodzi interesują się bardziej biografiami, legendą danego poety niż jego tekstami. W nawiązaniu do dorobku literackiego Leszka Żulińskiego przytoczył też słowa krytyka literackiego, eseisty, tłumacza i profesora Uniwersytetu Warszawskiego – Artura Sandauera – „krytyk całe życie przygotowuje się do pisania literatury”. Dodał, że w przypadku Leszka Żulińskiego można to rozszerzyć ponieważ jest zarówno świetnym krytykiem, publicystą jak i poetą.
Pytania z Sali dotyczyły wielu spraw i problemów, dotyczących nie tylko twórczości ale też barw i odcieni politycznych, a nawet modeli gospodarki. Spotkanie trwałoby jeszcze długo, gdyby nie fakt, że została wyraźnie określona godzina jego zakończenia. Zebrani nagrodzili Leszka Żulińskiego gromkimi brawami.
Ze spotkania z Leszkiem Żulińskim zapamiętam przede wszystkim jedno ważne zdanie, które wypowiedział „poezja jest wieczna – nie należy jej używać do doraźnych celów”.