„Kiedy pisarze z mojego pokolenia dopiero wstępowali na salony literackie, Piotr Kuncewicz już tam był” – powiedział Prezes Zarządu Głównego Związku Literatów Polskich Marek Wawrzkiewicz, wygłaszając mowę nad grobem Piotra Kuncewicza.
W słoneczny, wiosenny dzień 17 kwietnia 2007 roku, na powązkowskim Cmentarzu Wojskowym pożegnaliśmy naszego Kolegę i Przyjaciela. W kościele św. Józefata odbyło się nabożeństwo żałobne, a potem liczny kondukt wyruszył do miejsca wiecznego spoczynku. Byli m.in. koledzy i przyjaciele Zmarłego z Związku Literatów Polskich i Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, przedstawiciele prasy, z którą współpracował Piotr Kuncewicz, bracia z lóż masońskich, pisarze, publicyści, dziennikarze...
Nad grobem przemówili Marek Wawrzkiewicz w imieniu Związku Literatów Polskich oraz Eugeniusz Kabatc, wiceprezes Stowarzyszenia Kultury Europejskiej. Obaj mówcy zgodnie podkreślali, że Zmarły był człowiekiem wielkiego serca, tolerancji, wiedzy i talentu. „Był bardzo trudnym rozmówcą. Rozmawiając z Nim dochodziliśmy do wniosku, że on patrzy na świat głębiej, lepiej, rozumniej. To człowiek zaprzyjaźniony ze wszystkimi, który nie miał wrogów. Miał tylko przeciwników. Pewni ludzie, którzy gdy odchodzą, to dalej są wśród nas. Mogę powiedzieć, że Piotr jest” – tak zakończył swoje przemówienie Marek Wawrzkiewicz. Mogiłę pokryły wieńce i wiązanki kwiatów m.in. od Ministra Kultury i dziedzictwa Narodowego, Związku Literatów Polskich, Stowarzyszenia Kultury Europejskiej, lóż masońskich.
Ceremonię pogrzebową zakończyło odtworzenie z taśmy „Zegarmistrza światła” do słów Bogdana Chorążuka, w wykonaniu Tadeusza Woźniaka.