Polecamy Państwa serdecznej uwadze trzeci tom wierszy Kai Cyganik – "Krawędzią świata". Kaja Cyganik – poetka, absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej UJ, studentka cywilizacji śródziemnomorskiej. Po ojcu – literacie, poecie i dziennikarzu – półkrwi góralka, po mamie dziennikarce – półkrwi krakowianka. Dziecko stanu wojennego. Wychowana na halach Beskidu Sądeckiego i w telewizyjnym studio, wspomina dzieciństwo jako najszczęśliwszy, najbardziej barwny okres swojego życia. Siedem lat współpracowała z telewizją tvn, od „zawsze” z regionalną małopolską trójką.
Od pięciu lat redaguje „Wici Polonijne” - codzienny biuletyn Światowego Forum Mediów Polonijnych; jej teksty drukowały m.in: „Wiadomości Gospodarcze” „Architektura&Biznes”, „Kurier Dąbrowski” i „Dziennik - Polish Dailly News” (Toronto). Wydała dwa tomiki wierszy – „nie mam już czasu na koniec świata” (2000) [nagroda „Gwoździa do kariery” za najciekawszy debiut poetycki roku 2001 na XII Międzynarodowej Jesieni Literackiej Pogórza] i „świat który nie zmieścił się w dłoniach” (2003). Gra na gitarze i śpiewa – od niedawna piosenki do tekstów ojca (recital „Przeprowadzki”). W wolnych chwilach prowadzi imprezy plenerowe jako konferansjer, jeździ na rowerze, nartach, pływa i włóczy się po górach. W trudnych momentach jedzie przez całą Polskę, żeby choć przez chwilę popatrzeć na morze. Fascynuje się rękodziełem artystycznym – marzy o maleńkiej galerii (albo barze z pierogami na Arubie), dalekich podróżach – a kiedyś – dużej, szczęśliwej rodzinie. Od niedawna – emigrantka. Metafory i szacunku dla słowa uczył ją od dziecka ojciec. I to on pozostaje mistrzem i mentorem. Kaja Cyganik w roku 2008 została przyjęta do Związku Literatów Polskich.
Z recenzji Wiesława Ciesielskiego:
Krawędzią świata to trzeci, najnowszy tomik. Od samego początku biorąc ten ponad 100 stronicowy tomik do rąk czuje się, że jest to jakaś kwintesencja dotychczasowej twórczości, jakby podsumowanie, albo właśnie zamknięcie, próba nabrania dystansu i uwolnienie się od tego, co jest już tylko wspomnieniem, traumatycznym przeżyciem.
Powracając do tych ostatnich, zawsze nabieram szacunku do poezji, w której autor utożsamia się bez reszty z podmiotem lirycznym swoich wierszy. Te wyznania osobiste, w pierwszej osobie, sprawiają, że czytelnik solidaryzuje się z autorem, przeżywa z nim i wierzy w taką liryczną spowiedź, i łatwiej w niej o samo rozgrzeszenie.
Jestem przekonany, że poetce łatwiej było tworzyć liryczne zapiski mając przeświadczenie, że jej tata, poeta, wierzy w jej talent i ceni jej twórczość. W momencie zetknięcia z pustką, z cieniem tylko, a nie rzeczywistą postacią dochodzi się do takiego momentu, że pustka zaczyna pochłaniać twórcę i sama staje się podmiotem. Tak wiele tęsknoty jest w tych wierszach, wspomnień za ojcem, który umarł, tęsknoty za dzieciństwem, które przeminęło. Poza tym często się zdarza, że autor poprzez swoje artystyczne kreacje przekomarza się z czytelnikiem i to jest zabieg nadający lekkość dziełu.
W wierszach Kai mamy do czynienia z mówieniem, wprost, ale jest to tak piękne mówienie, że wzrusza do głębi. Chyba każdy mężczyzna marzy o takim wyznaniu kobiety: bo nie będę umiała / zestarzeć się pięknie / bez ciebie.
Biblioteka Śladu
Słupsk, 2008
Oprawa miękka lakierowana
ISBN 978-83-60090-14-5
Stron: 104
Format: 1/3 A4
Redaktor Wiesław Ciesielski