GLOSARIUSZ (fragmenty)

 Prawie zawsze…

____

Prawie zawsze

Okrzyczane książki czytam

Z iluśletnim opóźnieniem

Ale to wychodzi mi na dobre:

Kiedy krzyki umilkną

Więcej słychać!

Można to też wyrazić tak:

Kiedy pył opadnie

Więcej widać!

Ten mój wiersz jest uzupełnieniem poglądu wyrażonego przez cenionego przeze mnie Williama Hazlitta. W napisanym w 1827 r. eseju O czytaniu nowych książek, zawarł on m. in. taką myśl:

„Nie mogę pojąć namiętności, z jaką większość ludzi czyta nowe książki. Gdyby

ludzkość przeczytała to wszystko, co się już uprzednio ukazało, mógłbym zrozumieć

brak ochoty do powtórnego czytania tego samego”.

 

Od dawna…

Od dawna, co pewien czas, powracało do mnie pytanie: dlaczego dawniej, powiedzmy dziesięć, ale i nawet dwa wieki temu, ludzie mieli częste kontakty z aniołami, diabłami? Nie mówiąc o Bogu. Teraz zaś te kontakty są niezmierne rzadkie. Nie znajdowałem na nie jednak odpowiedzi. Ale w końcu pojawiła się: To efekt tego, że tak wielu przestało wierzyć. Owa odpowiedź to przede wszystkim rezultat lektury tekstów Jana Krasickiego opatrzonych wspólnym tytułem Po „śmierci Boga”. Eseje eschatologiczne. Poniższe cytaty pochodzą ze wspomnianej książki, i odnoszą się, w sposób bardzo skrystalizowany, do spraw dziejących się na styku dwóch światów, dwóch rzeczywistości:

„Ci, którzy kiedyś nawiedzali człowieka, czyli aniołowie i demony, nie odeszli z

własnej woli – zostali wyrokiem człowieka skazani na banicję. Ich sporadyczne

odwiedziny (jak w mitologicznym świecie Blake’a) czy nieustanna obecność (aż

rażąca swym realizmem i konkretnością u Swedenborga) stały się domeną

„nawiedzonych”, „świętych” sztuki, artystów, poetów, malarzy”.

„Tradycyjna teologia uczy, że nie ma człowieka bez Boga. Ale mistycy «szkoły

nadreńskiej», w tym tacy jej przedstawiciele jak Heinrich Suzo, Johannes Tauler,

Mistrz Eckhart, a potem w epoce renesansu i baroku Jakub Böhme i Anioł Ślązak,

pojęli, iż nie ma również Boga bez człowieka”.

 

Lubię…

Lubię obserwować płonące drwa. Przyciąga moją uwagę malarskość tego zjawiska. Tym na co zwracam także uwagę, są trzaski rozlegające się wówczas; szczególnie intensywne, gdy spala się świerczyna.

Widok drew, po których pełzają języki ognia, przenosi mnie również w odległe czasy, gdy moi przodkowie siedzieli we wnętrzu jaskini bądź przed wejściem do niej, wpatrzeni w taki sam ogień.

 

Dekoracje…

Dekoracje bożonarodzeniowe zajmują coraz większą przestrzeń nie tylko we wnętrzach mieszkań i domów, ale też w centrach handlowych i wokół nich. Efektem tego jest to, że nastrój, emocje, myśli towarzyszące Bożemu Narodzeniu tracą swoje centrum, a równocześnie tracą na intensywności. Gdyż, tak jak ma to miejsce w bardzo wielu innych przypadkach, gdy Coś staje się Wszystkim, przestaje być Sobą, powszednieje, wręcz nijaczeje.

 

Sanctum…

Sanctum to świętość i dobroć, ale przede wszystkim dobroć. W sanctum „zawsze jest

człowiek” stwierdził ksiądz Józef Tischner (Między Panem a Plebanem). Sacrum to jedynie świętość. Wszelkim tendencjom totalitarnym w Kościele rzymsko-katolickim towarzyszyło rosnące w siłę sacrum zdobywające przewagę nad sanctum. Tischner wyraził w tej sprawie i takie zdanie:

„[…] w pewnym sensie desakralizacja jest konieczna, żeby można było świat

sanktyfikować”.

 

Tysiące…

Tysiące słów czytanych i słyszanych każdego dnia. Nad większością spośród nich przechodzi się do porządku dziennego. Od czasu do czasu ma się jednak do czynienia ze słowami, które nie pozwalają o sobie zapomnieć. Zmuszają do przemyśleń. Oczekują wręcz ustosunkowania się do nich. Jak np. taki oto pogląd Bogusława Wolniewicza:

„Transplantacja jest to żerowanie na trupach, nowoczesne ludożerstwo,

neokanibalizm. (…) Czemu (…) to, że ktoś przeżył, bo ugotował i zjadł cudze

serce, miałoby być rzeczą potworną, a to, że przeżył, bo mu na surowo wszczepili,

miałoby być (…) «moralnie obojętne»” [Filozofia i wartości].

 

Błękitne…

Błękitne niebo, a na nim jasne różnokształtne obłoki. Ciekawe czy ten ich układ, z uwzględnieniem tych samych kształtów, obserwowany przeze mnie w tym momencie, miał już kiedyś miejsce? A jeśli nie, czy kiedyś mieć będzie?

 

***