Marek Wawrzkiewicz: 15 listów

Zaułek Wydawniczy Pomyłka, Klub Księgarza oraz Autor zapraszają na wieczór promocyjny tomu poezji Marka Wawrzkiewicza: 15 listów.
Spotkanie poprowadzi Ryszard Ulicki
Tom zaprezentuje Leszek Żulinski
Wybrane wiersze odczytają: Maria Gładkowska i Krzysztof Gosztyła
Oprawa muzyczna spotkania Jolanta Mórawska - pianino
Wtorek 19 listopada 2013 roku
godz. 17.00
Klub Księgarza w Warszawie
Rynek Starego Miasta 22/24
Spotkanie zakończą rozmowy towarzyskie przy lampce wina.
Działalność Klubu Księgarza wspiera Fundusz Popierania Twórczości przy Stowarzyszeniu Autorów ZAIKS.

Marek Wawrzkiewicz debiutował w roku 1960 tomem wierszy „Malowane na piasku” i już sama ta data czyni go bliskim pokoleniu Orientacji Poetyckiej „Hybrydy”. Ale „instytucjonalnie” mniej był z tamtą grupą związany; chodził własnymi ścieżkami, wydeptał sobie ponad 30 książek, zbierał dobre recenzje... Do dziś realizuje się głównie jako poeta i tłumacz.
„15 listów” - Czy to są erotyki? Tak, ale niezupełnie... W główny ton nieustannie wdzierają się inne konteksty: samotność, ulotność szczęścia, nieosiągalność spełnień, rachunki sumienia, starość, choroba, niedołężność, niestałość wigoru i wigor niestałości, chimera kresu, maszkaron uciekającego czasu... Stary poeta z jednego wiersza mówi do swojej nieobecnej żony: Trzymamy się za ręce. Nasze stare dłonie / Jeszcze są ciepłe. To jest szary popiół, / Na ognisku, przy którym siedzieli wędrowcy / I odeszli przed chwilą w mrok czerwcowej nocy / I my też tam idziemy; choć jeszcze nie wiemy.
W tych piętnastu wierszach mocno bije w oczy także ich „drugie piętro”. To ich „wymiar egzystencjalny”. W tym wszystkim tłucze się wyrazisty „duch i spleen” istnienia. Miłość zderza się ze śmiercią, z niepojętym fiaskiem oczekiwań, z zagadką niespełnienia, z galopadą niepokojów, z rajem nie zawsze rajskim, a więc nie nadążającym za naszymi oczekiwaniami. Z tym zerwanym jabłkiem, po nadgryzieniu którego może otworzyć się piekło. Marek nie tylko wszedł w mistrzowskim stylu w „lirykę roli”, ale też w „lirykę intelektu”. Jego „casanoviana” ocierają się o jakiś zagadkowy smutek istnienia. To piękna nuta w tych wierszach. Wawrzkiewicz jest mistrzem nastrojów i pejzaży.
Znakomity layout (autorstwa Mateusza Osajdy), bogaty w różnego typu tła nadaje tomowi atrakcyjny bibliofilski wygląd, natomiast drugą część książki wypełniają reprodukcje obrazów Krzysztofa Rapsy, malarza coraz bardziej znanego nie tylko w Polsce, ale i w świecie. W sumie otrzymaliśmy kolejny cymes edytorski Zaułka, który akurat tym wierszom wyjątkowo się należał.