Polski szlachcic, wódz kozacki
Filip Orlik i jego Diariusz
Czasem mówi się, że coś jest na czasie.
Książka1, którą mam przed sobą, jest po stokroć na czasie.
I nie tylko dlatego, że w tym roku przypada 350 rocznica urodzin i 280 śmierci jej głównej postaci – Filipa Orlika (Pyłypa Orłyka), najbliższego współpracownika, przyjaciela i powiernika a potem następcy sławnego hetmana Ukrainy Iwana Mazepy. Nieoczekiwaną aktualność pracy Walentyny Sobol2 nadała walka Ukrainy z agresją rosyjską. Walka o niepodległość i samodzielność państwa – o co do końca życia zabiegał hetman Orlik.
Pomnik hetmana Orlika w Kijowie
W kotle dziejów pogranicza Polski i Ukrainy są postaci historyczne, które dla większości Polaków są rozpoznawalne, jak chociażby Bohdan Chmielnicki. Ale trudno to powiedzieć o Iwanie Mazepie (właśc. Jan Mazepa Kołodyński), herbu Kołodyn), polskim szlachcicu, dyplomacie, hetmanie Ukrainy (1687-1709), kawalerze Orderu Orła Białego, księciu Świętego Cesarstwa Rzymskiego... A przecież nie ma innej podobnej postaci, której poświęciliby utwory wszyscy co znaczniejsi twórcy europejskiej literatury i muzyki – od Byrona, Puszkina i Słowackiego po Lista i Czajkowskiego. Dla Ukraińców bohater narodowy, dla Rosji – zdrajca Rusi, przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną obłożony klątwą, niezdjętą do dziś.
Z myślą o dobru Ukrainy podczas wielkiej wojny północnej Mazepa stanął z kozackim wojskiem u boku Karola XII przeciwko Rosji Piotra I. Pod Połtawą szwedzka armia poniosła klęskę. Szwedzki monarcha, a wraz nim Mazepa i Orlik musieli szukać schronienia w Benderach, należących wtedy do Imperium Osmańskiego. A gdyby losy bitwy potoczyły się inaczej?
Oto co o tym sądzi przywołany we wstępie książki ukraiński mediewista Jarosław Daszkewycz: „Mazepa przegrał i dlatego uznany został za zdrajcę. Gdyby wygrał, nikt za takowego by go nie uważał. Tak jak nikt nie określał tym mianem Jerzego Waszyngtona, który wraz z podobnie myślącymi „zdradził” brytyjską Koronę, zagarnął brytyjskie ziemie i stworzył Stany Zjednoczone Ameryki. Tak jak nikt nie nie uważał za zdrajcę Simóna Bolivara, który „zdradził” Koronę hiszpańską i rozpoczął ruch na rzecz niepodległości hiszpańskich posiadłości w Ameryce Południowej i Środkowej”.
A co wiemy o Filipie Orliku, który w pół roku po śmierci Mazepy, 16 kwietnia 1710 roku został obrany hetmanem kozackim na uchodźctwie?
Przyszły ostatni hetman Prawobrzeżnej Ukrainy urodził się 21 października 1672 roku w rodowym majątku Kosuta, w starostwie wilejskim Rzeczpospolitej (dzisiaj Białoruś). Jego ojciec, szlachcic Stefan Orlik herbu Nowina, poległ następnego roku w bitwie z Turkami pod Chocimiem. Ród Orlików wywodzi się z Czech, ich katoliccy przodkowie podczas wojen husyckich w XV wieku wyemigrowali do Królestwa Polskiego a następnie do Wielkiego Księstwa Litewskiego. Matką Filipa była Irena, z domu Małachowska herbu Hrymala. Jakkolwiek ojciec był katolikiem, to ona, wyznania prawosławnego, zdecydowała, że syn został ochrzczony w obrządku wschodnim.
Kształcił się młody Filip w kolegium jezuickim w Wilnie, a następnie w Akademii Kijowsko-Mohylańskiej. Edukację wyniósł z tych szkół znakomitą: biegle władał wieloma europejskimi językami, w tym polskim, łacińskim, greckim, francuskim, szwedzkim, włoskim, niemieckim, a poza tym bułgarskim, serbskim, tureckim. Był autorem licznych utworów poetyckich i publikacji.
Warto sięgnąć po książkę prof. Sobol, plon jej ponad szesnastoletnich prac nad puścizną Filipa Orlika, ślęczenia nad odczytaniem rękopisu Diariusza hetmana, przechowywanego w Archiwum Dyplomatycznym Ministerstwa Europy i Spraw Zagranicznych Francji, przygotowania do druku – po raz pierwszy w Polsce - fragmentu manuskryptu obejmującego lata 1725-1726. Te zapiski odnoszą się do pobytu Orlika na wygnaniu w tureckich wówczas Salonikach.
Diariusz pisany jest piękną polszczyzną, zgodnie z osiemnastowieczną modą obficie przetykaną łaciną. Autor zatroszczył się ponadto o zachowanie dla potomności swoich listów, słanych m.in. do Karola XII i Stanisława Leszczyńskiego. Tu ukłon dla ich tłumaczy: Wandy Fijałkowskiej (z francuskiego) i Witolda Tokarskiego (z łaciny) za utrzymanie epistolografii w stylu epoki. Obszerną część książki zajmują skany oryginalnych kart Diariusza – można samemu próbować odczytywać rękopis, wykwintnie kaligrafowany gęsim piórem.
Dzisiaj, kiedy putinowska propaganda wieszczy, że nie ma odrębnego narodu ukraińskiego – to tylko „Małorosjanie”, a ziemie ukraińskie to historyczna część „wielkiej” Rosji (tak więc zbrodnia wojennej agresji jest zaledwie „specoperacją” w niepokornej prowincji).
Otóż nie! Ukraińcy od zarania dziejów mają poczucie narodowej tożsamości i odrębności, walczą o własny byt państwowy. Wystarczy sięgnąć do napisanej przez Filipa Orlika w 1711 roku (po łacinie i w języku staroukraińskim) „Konstytucji Benderskiej” (Pakta i konstytucje praw i wolności wojska zaporoskiego). Nie weszła w życie, ale przez historyków jest uważana za pierwszą konstytucję ukraińską. Jej artykuł drugi opisuje granice państwa ukraińskiego i wskazuje w szczególności, że linia graniczna z Polską będzie przebiegać wzdłuż rzeki Słucz.
Orlik dążył do uniezależnienia Ukrainy od Rosji i utworzenia autonomicznego państwa ukraińskiego pod polskim protektoratem. Jak odnotowuje prof. Sobol we wstępie Diariusza, hetman wiązał spore nadzieje z Polską, zwłaszcza po zawarciu związku małżeńskiego córki Stanisława Leszczyńskiego z królem Francji Ludwikiem XV. Pod datą 12 lutego 1726 r. hetman pisze o sobie w liście do Jacquesa Cachoda, jezuity, który w Stambule działał na rzecz więźniów Porty, a także pełnił funkcje dyplomatyczne: „(…) nigdy nie byłem przez przodków moich moskiewskim poddanym, lecz przez nich właśnie polskim jestem szlachcicem i nigdy ani nie przysiągłem, ani nie ślubowałem poddaństwa nieboszczykowi cesarzowi3, a wziąwszy jeno ślub na Ukrainie, służbę swoją sławnemu niegdyś wodzowi Mazeppie ofiarowałem i jemu samemu przysięgę złożyłem, i po śladach jego podążyłem do ziem szwedzkich, aby uwolnić od Moskali i przywrócić Ukrainę Rzeczypospolitej Polskiej, by powróciła do swego pana, jak było wcześniej”.
Przy lekturze książki Walentyny Sobol warto zwrócić uwagę, że wszyscy właściwie członkowie rodziny hetmana Orlika pozostawili własny ślad w historii. W szczególności, żona Anna (córka połtawskiego pułkownika Hercyka) była uważana za jedną z wybitnych kobiet Ukrainy. Najstarszy syn Grzegorz (Hrehory) Piotr Orlik, emigracyjny polityk kozacki, był agentem dyplomatycznym i feldmarszałkiem Ludwika XV. Najstarsza córka Anastazja poślubiła Jana Steinflickta, szwedzkiego generała, działacza wojskowego i polityka.
Zapiski Filipa Orlika, bez wątpienia, z zainteresowaniem powitają miłośnicy literatury memuarystycznej. I nie tylko oni. W nocie redakcyjnej na okładce Diariusza czytamy: „Dzięki jego lekturze możemy obserwować krąg kulturowy hetmana, podążać jego drogami w staraniach o wolność Ukrainy, dla której jest wielkim bohaterem narodowym. Dla współczesnych Polaków Filip Orlik jest z kolei niezwykłym pod wieloma względami przedstawicielem elity I Rzeczpospolitej”.
Jan Cichocki
1. Filip Orlik (1672-1742) i jego Diariusz. Opracowanie, odczytanie rękopisu, wstęp, komentarze Walentyna Sobol. Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2021.
2. Prof. zw. dr hab. Walentyna Sobol, historyk literatury, pracownik naukowo-dydaktyczny Katedry Ukrainistyki UW, organizator i kierownik Pracowni Dziejów Polsko-Ukraińskich Stosunków Literackich, redaktor naczelna rocznika Studia Polsko-Ukraińskie,. autork kilkunastu książek i kilkuset artykułów, tłumacz twórczości B. Leśmiana na język ukraiński.
3. Chodzi o cara Piotra I.