Życie podtrzymuje we mnie niegdysiejszy wrzesień

birute jonuskaite w muzeum literatury w warszawie. fot. maria duszka

fot. Maria Duszka

   Birutė Jonuškaitė jest Litwinką, która urodziła się i dorastała w Polsce, w okolicy Sejn. Od czasu studiów mieszka w Wilnie. To poetka, prozaiczka, eseistka i tłumaczka naszej literatury na język litewski. Przełożyła m.in. utwory: Czesława Miłosza, Wisławy Szymborskiej, Hanny Krall, Jacka Dehnela, Magdaleny Tulli, a także piszącej te słowa. Od wielu lat pełni funkcję prezesa Związku Pisarzy Litwy. Jest laureatką wielu nagród, m.in.: Złotego Krzyża Zasługi RP, Orderu „Za zasługi dla Litwy“ oraz Nagrody im. Witolda Hulewicza.

Jej twórczość tłumaczono na kilkanaście języków obcych. „Lista obecności” to dwujęzyczny polsko-litewski tom, który w połowie bieżącego roku został opublikowany w Wydawnictwie Warsztaty Kultury. To czwarta książka Birutė Jonuškaitė przełożona na język polski. Wcześniej ukazały się u nas: tom wierszy „Dziecko o posiwiałych oczach” oraz powieści „Maranta” i „Maestro”.  Pierwsza z nich była nominowana w 2020 r. do Nagrody Literackiej Gdynia za świetny przekład dokonany przez Agnieszkę Rembiałkowską, bałtystkę pracującą na Uniwersytecie Warszawskim. Ta sama tłumaczka przełożyła także „Listę obecności”. Książka zawiera 70 wierszy.  Autorką ilustracji jest Daiva Kairevičiūtė.

   Tytuł tej recenzji zaczerpnęłam z utworu Birutė Jonuškaitė „Femme fatale”. Chyba każdy z nas ma taki jeden jedyny wrzesień, albo grudzień, który powraca w snach. I który nawet po latach ogrzewa swoim ciepłem i blaskiem. Który podtrzymuje w nas życie. Birutė tak pisze o tym w wierszu:

  

byłam ci modlitwą

byłam służącą

kadzidłem wiekuistym

cud-zielem na wątłość twojego serca

nie na jedną noc

na zgrzytliwy wieczności krąg

wrześniowe wonie

westchnienia twoje

płomienne tango (…)

W wierszu pt. „Uroczna” miłość jest opisana jako obsesja:

Pan Bóg milczy

kiedy pytam

kto mi w głowę

wstawił antenę

z transmisją

tej twarzy tego głosu

tych westchnień

tych pleców (…)

 

    Kiedyś na moim spotkaniu autorskim prowadzący powiedział, że piszę głównie wiersze o miłości niespełnionej. Zapytałam go: „A co to jest miłość spełniona?” I przypomniałam mu scenę z filmu „Noc iguany” (jednego z moich ulubionych), gdzie bohaterka na pytanie Lawrence’a Shannona (w tej roli Richard Barton) o jej przeżycia erotyczne odpowiada, że ma za sobą dwa. Jedno z nich zdarzyło się w kinie, kiedy siedzący obok niej mężczyzna dotknął kolanem jej kolana. W „Liście obecności” spotykamy osoby o podobnej wrażliwości. Tematem wierszy Birutė jest często głód uczuć, nieumiejętność ich przeżywania, ale i niedoświadczania ich ze strony bliskich. Kobieta - podmiot wiersza „Filozofka” wyraża przekonanie, że najważniejsze w życiu są modlitwa i miłość. W każdej z nich czuje się nie dość dobra. Czyni sobie z tego zarzut:

 Dwie rzeczy są w życiu ważne:

 modlitwa i miłość.

 W żadnej z nich nie nabrałam wprawy.

 Międlę obie jak gumę do żucia

 o smaku nijakim (…)

   Wiele z nas mogłoby się utożsamiać z bohaterką wiersza „Niepewna”. Dopiero z wiekiem, po wielu doświadczeniach życiowych nabiera ona przekonania, że jest wartościową, potrzebną innym osobą. Tak pisze o niej poetka:

pożądali mnie głupcy i ofermy

ja pragnęłam energicznych mędrców

dopiero teraz rozumiem

że żyję w czyimś uśmiechu (…)

 

dla kogoś jest ważne że jestem

więc skąd ta wieczna niepewność?

   W biografii „Wyklęta. Poezja i miłość Mariny Cwietajewej” Anna Piwkowska pisze, że Rainer Maria Rilke nazywał dobrym małżeństwem takie, „w którym każde będzie czuwać nad samotnością drugiego i okazywać mu największe zaufanie, podobne do tego, jakim sam jest obdarzany”. To ideał dany tylko niewielu związkom. Na pewno nie udaje się go osiągnąć dwojgu ludziom z wiersza „W parze ze sobą”:

 

ślęczeć w celi własnej ciasnej

przez kraty oglądać stale

jak mijają cię mijają mijają

 

splecione w objęciach pary

we wszystkich hotelach świata (…)

bez porannych narad snucia planów

bez postojów z kanapką i żartami

bez wędrownych książek w plecaku

bez wspólnej modlitwy przed spaniem

w całego świata hotelach

przełykać wrzątek prawdy

od samotności straszniejsza

jest tylko samotność w parze

   Przyjęło się uważać, że młodość to cudowny, beztroski czas w życiu człowieka. Nie pamiętam, która z polskich poetek wyznała, że wszystko, co najpiękniejsze, przeżyła do czternastego roku życia. I że potem już właściwie mogłaby umrzeć. Wiersz zatytułowany „Cyniczka” czyta się jak wyznanie starej, zmęczonej życiem, zobojętniałej na wszystko kobiety. Puenta bardzo zaskakuje.

martwi mnie

moje serce

umysł emocje

apatia obojętność totalna

(…) zbudowałam sobie pancerz

tkwię w nim jak ślimak

nie umiem kochać

tam w środku

mróz uczuć (…)

i jak tu kogoś pokochać

z poważaniem

cyniczka

(lat piętnaście, z internetu)

   Zmieniają się ustroje, a niesprawiedliwość społeczna pozostaje. Rażąca niesprawiedliwość.  Birutė Jonuškaitė jest na nią szczególnie wyczulona. W wierszu zatytułowanym „Dyrektorka” porusza temat dysproporcji w poziomie życia szefowej firmy i podległych jej pracowników.

w pierwszym rzędzie z wdziękiem

noga na nodze

w przykuwających wzrok butach

zaledwie dziesięć procent miesięcznej pensji

 dalej szeregi podwładnych

które za dziewięćdziesiąt procent

mogą sobie najwyżej odlotowe sznurówki

   W utworze zatytułowanym „Prze(d)sądna” poetka opisuje dylematy kobiety zbyt wrażliwej, by mogła wyrzucić zimą śpiące w jej domu biedronki. Obawia się, że nawet sam zły zamiar może sprowadzić nieszczęście na dom, a może i na cały świat.

od wczesnej jesieni

w zakamarkach domu

jak okruchy z dziobów jaskółek

śnią zastygłe biedronki

mogę je wymieść szczotką

zmiażdżyć wessać w odkurzacz

najwyższy czas

zrobić świąteczne porządki

zwlekam milczę w poczuciu winy

nie umiem tego objaśnić

we wszechświecie otworzy się otchłań

od jednego zamachu miotłą

ba od jednej świętokradczej myśli

okruch po okruchu

rozsypie się niebo

nigdy nie wróci wiosna

lęk mnie obezwładnia

wnika w sen biedronek (…)

   Ach, gdyby choć promil tej wrażliwości mieli przywódcy państw, którzy każą zrzucać bomby na miasta i wsie. Którzy „organizują” wojny chcącym żyć w pokoju ludziom. I pod groźbą kary śmierci za dezercję, posyłają do walki żołnierzy – jak gladiatorów. Wodzowie zapewne śpią snem spokojnym. Jakże mocno różnią się ludzkie sumienia…

   Włoski poeta Giancarlo Stoccoro w rozmowie z Izabelą Teresą Kostką powiedział: „Freud wskazywał, że psychoanalitycy docierają tam, gdzie poeci już byli”. Birutė Jonuškaitė należy do tych, którzy odważnie sięgają do najgłębszych pokładów jaźni, aby  wydobyć i przekazać odbiorcom prawdę o sobie i świecie.  Bardzo polecam Państwu jej tomik.

Birutė Jonuškaitė: Lista obecności. Przekład Agnieszka Rembiałkowska. Wydawnictwo Warsztaty Kultury, Lublin 2025