„Naturą rzeczy życie w dormitoriach”- takim wersem kończy się tom wierszy ostrołęckiego poety Karola Samsela wydany w 2011 roku przez Wydawnictwo Nowy Świat w Warszawie pod intrygującym tytułem „Dormitoria”.
„Naturą rzeczy życie w dormitoriach”- takim wersem kończy się tom wierszy ostrołęckiego poety Karola Samsela wydany w 2011 roku przez Wydawnictwo Nowy Świat w Warszawie pod intrygującym tytułem „Dormitoria”. W czasach skrajnego indywidualizmu i wygodnictwa wydawałoby się, że sale z przeznaczeniem na spanie dla wielu osób należą do przeszłości. Tymczasem coraz więcej osób, szczególnie młodych decyduje się na krótki okres wyłączyć ze świata przepełnionego komercjalnym blichtrem i zamieszkać dormitoriach klasztorów buddyjskich lub bursach w ramach organizowanych spotkań edukacyjnych, szkoleń czy festiwali. Albo też na skutek popełnionych występków oraz przeludnienia, zostaje skazanych na przebywanie w dormitoriach ośrodków poprawczych, gdzie odbywa się ich resocjalizacja. Nie wspominam o tym, by pochwalić się znajomością tego rzadko używanego słowa, ale by wskazać wykazać wykorzystanie tego określenia dla układu książki Karola Samsela oraz jakby narzuconą odautorską interpretację poszczególnych wierszy.
Całość zbioru jest podzielona na trzy poetyckie, sypialniane części – Piekło, Czyściec, Raj, do których wprowadzają odpowiednio dobrane motta z „Boskiej Komedii” Dantego Alighieri.
Zanim zaczniemy podziwiać te główne zakątki musi nastąpić odpowiednie wprowadzenie, poprzedzone również cytatami z arcydzieła wielkiego Włocha, na które składają się otwierający tomik wiersz „Ugolino: śmierć” oraz jakby wprowadzenie do całości część nazwana przez Autora „Zejściem” zawierająca 4 sonety, które łączy element oczekiwania na właściwą ostateczną sypialnię, kiedy los bohaterów wiersza lub lirycznego podmiotu jest jakby jeszcze niezdecydowany –
„Co z nami będzie , Leszku?- Folia na chodniku
powoli matowieje w żółcień lub w elegię.„
(z sonetu Leszek).
Podczas lektury poszczególnych utworów, często zadawałem sobie pytanie dlaczego ten wiersz, jego bohaterowie czy nawet odwołania zawarte w dedykacjach spowodowały takie, a nie inne umieszczenie utworu w poszczególnych rozdziałach. Poeta zdaje się w swoich wierszach potwierdzać stare teologiczne przekonanie, że jako na ziemi tak i w zaświatach istnieje ustalony hierarhiczny porządek rzeczy, przy czym nie jest to porządek tylko chrześcijański. Jego wyznacznikiem jest stan wiedzy i wiary autora lub podmiotu lirycznego w to czy jest on stabilny i nie podlega zmianie, tak jak zdaniem osób wierzących ostateczne jest tylko niebo lub piekło –
„ nadszedłem za późno
niczego już nie cofnę
za chwilę pożre ją ciemność
a ja ciemność pożrę”
(z wiersza –„wyjątek”)
lub czy też może ulec zmianie albo jest w ruchu jak w Zejściu czy Czyśćcu –
„ nikt nami nie wstrząśnie uważa martin
ja mu nie wierzę i zamykam w ręku
posążek Apollona już piąta siedem
uliczki zbite od jazzu i butanu”
(z wiersza „Heidegger”).
Ten porządek jest nie tylko konsekwentnie wprowadzany w układ i rozmieszczenie wierszy w poszczególnych działach, ale również przejawia się w prezentacji bohaterów lub wypowiedziach podmiotów poszczególnych utworówwynikających z noszonych w sobie poglądów, systemu wartości lub determinowanych zewnętrznymi okolicznościami. Czasem jest to determinowane tytułem wiersza. Dlatego „List od kusiciela” może być tylko częścią ostatecznego potępienia, które podmiot liryczny i jego słowo, które „bardzo chciałoby obalić państwo twoich zmysłów”, nosi w sobie to potępienie niezależnie od miejsca i czasu, w którym do nas przemawia. Odpowiedź na ten list, mimo przewrotności treści otwiera część zbawioną, przy czym autor pokazuje, że raj można znaleźć w działaniach artystycznych i jego wytworze niezależnie od tego czy autor dzieła należy do piekła czy nieba czy jest tylko handlarzem medalików czy jest przepełniony wiarą:
„nie mam już czasu na rzeczy ciemne
starzeję się jak rybak nie jak poeta
zostaną medaliki kupione na kalwarii
obys miał rację że jak pisał błok
przetrwa mnie świat który stworzyłem”.
(z wiersza „List do kusiciela”)
Ten dydaktyzm nie przeszkadza w odbiorze poszczególnych utworów, ale ułatwia czytelnikowi ich przyswojenie i ukorzenienie w sposobie myślenia oraz systemie wartości Karola Samsela, który zasypia ze swoimi bohaterami i śni ich historie prawdziwe i te zmyślone, dzięki którym pewne sprawy ulegają nazwaniu, a problemy i nurtujące pytania uzyskują swoje odpowiedzi i stają się bliższe czytelnikowi.
Dlatego warto sięgnąć po wiersze z tomiku „Dormitoria” , bo dzięki nim ci którzy znają poezję Karola Samuela mogą bliżej poznać jego sposób wartościowania pewnych dzieł i postaw, a ci którzy go nie znają i nie ufają interpretacji poprzez biografizm mogą z nim śnić artystyczne wizje i historie, u których podstaw były noce w dormitoriach, gdzie obok autora spały wizje obrazy i bohaterowie jego lektur i przemyśleń.
„wyobraź sobie chłopca
galopującego na koniu
który lewą ręką przyciska
do boku modlitewnik”
(z wiersza „Słowo do Edypa” z części „Raj”)