Warto sięgnąć – warto przeczytać!
Lubię czytać powieści kryminalne i szpiegowskie!
Nie wszystkie, jak leci. Lubię, jeśli piszą je profesjonaliści. O warsztacie literackim nie wspominam, to oczywiste, chodzi mi o szczegóły narracji, które układają się w intrygę.
Trafił mi się taki właśnie cymes pisarski na Święta, tym bardziej miły, że Wigilię i dni świąteczne spędziłem w łóżku. Obalony banalną grypo-anginą – o covidzie test wyraził się negatywwnie.
Bogusław Wiłkomirski – bo o tym autorze te słów kilka – aż nadto spełnia moje pragnienia. Jego pisarstwu w gatunku sensacyjym wystawiła laurkę z czerwonym paskiem znakomita trylogia o światowych przypadkach Bogusława Oksymowicza (Uzależnienie całkowite, Piekło w dolinie Pandżu, Wielki powrót). Pokazał tam, co znaczy habilitacja i uniwersytecka profesura w dziedzinie nauk biologicznych, a przy tym doskonała znajomość egzotycznych aren działań polskiego agenta IPADO – kilka lat gościnnych wykładów na uniwersytecie w Taszkiencie i zdeptane wzdłuż i wzwyż rejony górskiego pogranicza z Afganistanem (Wiłkomirski poza judo i globtroterką pasjonuje się „chodzeniem”po górach – czy może być lepsza rękojmia fascynujących przygód?
Mocnym szkieletem narracji powieści Wiłkomirskiego są fakty: dotyczące czasu, postaci, miejsca akcji, zdarzeń historycznych. Wokół nich daje upust pisarskiej fantazji. W ten sposób zacierają się granice między historyczno-geograficzną rzeczywistością i fikcją literacką. Doskonale to widać w powieści Kryptonim „Wyspa”1. Żeby nie psuć przyjemności czytania, powiem tylko tyle, że gra toczy się o wydarcie tajemnic badań nad wykorzystaniem w wojnie mikroorganizmów, prowadzonych w supertajnych ośrodkach – brytyjskim na szkockiej wyspie Gruinard i sowieckim – na wyspie Wozrożdienije na Jeziorze Aralskim.
Czytamy w „Słowie od Redakcji”:
„Kryptonim „Wyspa”jest czymś więcej niż tylko dobrze skomponowaną książką sensacyjną. To wnikliwe studium ludzkich postaw i zachowań w czasie dwóch totalitaryzmów, które w XX wieku zakiełkowały, wzrosły i wydały swój straszliwy owoc w postaci ludzkich cierpień i dramatów. Po mistrzosku prowadzona intryga (...) sprawia, że czytelnik czuje się tak, jakby sam uczestniczył w ryzykownych misjach wywiadowczych.
Książka ma jeszcze jeden walor. Pokazuje różnego typu zagrożenia, które swoje apogeum osiągnęły w czasach hitleryzmu i stalinizmu, ale które mają swój uniwersalny genom gotowy do ekspresji w sprzyjających warunkach, co spowoduje, że informacja w nim zawarta zostanie odczytana i przepisana na społeczeństwo.”
Bardzo zachęcam – przeczytajcie tę książkę. Jan Cichocki
1 Bogusław Wiłkomirski. Kryptonim „Wyspa”.Tajne poligony smierci. Oficyna Wydawnicza „STON 2”, Kielce 2021.