Nieuchronna bezpowrotność

 jurkowski okladka 1

W poezji Stefana Jurkowskiego, zwłaszcza w tomikach ostatnich (np. Obcy jestem czy Epizod podróżny), pojawia się wiele pytań o egzystencję człowieka w świecie, kulturze, czasie, a także w swojej jednostkowej codzienności. W tomiku Bezpowrotność, dopiero co wydanym, pytania te pogłębiają się jeszcze w swoim filozoficznym wymiarze, gdy podmiot liryczny zastanawia się nad sensem naszego istnienia, jego kruchością i znikomością, nad ograniczonością naszego poznania, nad ciążącą nam wiedzą i zarazem niewiedzą zarówno o świecie, jak i o nas samych.

Motyw przemijania coraz to innej postaci naszego świata jest chyba wiodącym w tym tomiku. Napawa goryczą i pesymizmem. Jako ludzkość dźwigamy ten odwieczny lęk i niepokój, jakbyśmy ciągle byli w punkcie wyjścia. Pokolenia przychodzą, odchodzą i tak powstaje „dzisiaj / w które ciągle wchodzimy / jak do tramwaju jadącego pod oknem / choć wszechświat jeszcze nie słyszał hymnu kół i szyn”. To fragment z wiersza Prapoczątki, którego eschatologia wywołuje dreszcz lęku zakodowany w nas właśnie od naszego „prapoczątku”. Często odsuwamy ów lęk, oddalamy go, bo zbyt wiele w nim tragizmu przemijania. Wiersz Jeszcze może nas trochę uspokoić, gdy poeta pisze:

dziś jeszcze na spacer idziemy

dziś jeszcze rozmawiamy z liśćmi

pod stopami jeszcze

cieszy nas twardość chodnika i uległość ziemi

To co nieuchronne zostaje tu przeniesione jakby w sferę abstrakcji. Na razie jesteśmy bezpieczni. Podmiot liryczny odczuwa swoją naznaczoną zaledwie chwilą obecność we wszechświecie, w kosmosie. Może to sprawia, że patrzy na to „okamgnienie” z dystansu, jakby z lotu ptaka. Obserwuje, przygląda się – niekiedy ze zdziwieniem, niekiedy z przymrużeniem oka, może trochę ironicznym. Oto Krótki traktat o narodzeniu – swoista kwintesencja człowieczego losu:

za mną wieczność

przede mną wieczność

pośrodku ja

chwila

wszechświata

Takie kategorie jak ironia czy sarkazm nie są poecie obce w refleksji nad ulotnością naszego bytu. Ale i w refleksji nad współczesnością. Wiersz Powiew wiosny prześmiewczy, pełen humoru rozbawi niejednego, a przecież poeta tylko zwraca uwagę na zalew wierszowanej grafomanii „na obficie nawożonym podłożu facebookowym”. Rzecz dzieje się na wiosnę, gdy:

dziarsko ruszyły do ataku

kwiatuszki słowiczki baziunie listeczki

zielona trawka (o dopiero teraz odkrytym kolorze)

mickiewicz ze słowackim padają pokonani

asnyk z lenartowiczem wieszają się ze strachu

bo idzie wielka rewolucja liryczna

ciepły zefirek buja ich ciałami

nieustraszony staff bywalec kilku epok

literackich rozgarnia mgiełki poranne

ale i on pada

Obserwacja życia jakby sama narzuca się wyobraźni. Życiowe sytuacje domagają się słowa i jego przebogatych odcieni i znaczeń. I tylko poeta może tym zdawałoby się zwyczajnym zdarzeniom nadać nowy sens, nową wartość i jakość. W poetycki sposób zanotowana codzienność czyni ją bardziej znośną, może mniej natarczywą, może mniej namacalną, gdy zastygnie w milczeniu wiersza. Podmiot liryczny rzuca nam (sobie również) to swoiste „koło ratunkowe” (utwór Natura wiersza).

Tylko w poezji można wszystko odwrócić, nawet niebo i ziemię, jak np. w wierszu Klepsydra. Czy ten ciekawy artystycznie utwór jest w swojej całości metaforą – jeśli niebo symbolizuje tu dobro, ziemia zło. Zetknięcie się obu sfer może być niebezpieczne, bo, jak pisze autor, „niebo wciąż poszarzałe / ziemia tak jak zwykle”. Stąd i wymowna puenta:

– fałszywy prorok wskazuje

gdzie dół

a gdzie góra –

Wiersz ten nieodparcie przywodzi na myśl wczesnośredniowieczne obrazy malarskie, podzielone na pół poziomą linią – na górze sacrum, na dole profanum.

W poezji ciekawe jest również i to, że pozostawia ona pole dla wyobraźni czytelnika, dla jego interpretacji. Po przeczytaniu utworu idzie on jakby dalej, swoją już drogą. „Jurkowski (…) prowokuje do myślenia i do czucia, i do wnikania w głąb istoty i wnętrza. Tak należy czytać Jurkowskiego. Jątrząc wyobraźnię. Śniąc dalej już swoim snem.” – pisze Andrzej Walter.

Idźmy więc tropem poezji Stefana Jurkowskiego wnikając w głąb tych dojrzałych, pełnych refleksji utworów.


Krystyna Cel

x x x

Stefan Jurkowski: Bezpowrotność. Projekt okładki i kolaże: Irena Nyczaj, Kielce 2025, s.82.