rak okladka2a

O Miłości w Rzeczniowie Grzegorza Raka

Rzeczniów i okolice, te bliższe i te dalsze, to część świata przedstawionego w powieści Grzegorza Raka, znacząca i ważna, rozciągnięta w czasie aż na kilkadziesiąt lat. W czasie trudnym, przełomowym naszej historii, bo tym sprzed i po „Solidarności”, która tak mocno zaznaczyła się w życiu Polaków, że stała się pewnego rodzaju cezurą, linią graniczną oddzielającą jakby dwa światy. Ale to tylko umowna granica, może nawet iluzoryczna, bo nie tak łatwo zmienić mentalność ludzi (zwłaszcza tę wyniesioną z PRL-u) zakorzenioną w stereotypach, zwyczajach i obyczajach.

Rzeczniowska przestrzeń jest w powieści swoistym kręgiem ludzi, może nawet pułapką, w której zamyka ich los rozumiany tu jako czas, historia czy świat. W tym właśnie kręgu kształtuje się ich świadomość, postawa wobec życia, mentalność, wrażliwość, uczucia i emocje.

Rzeczniów to również „miejsce pierwsze” dzieciństwa i wczesnej młodości głównego bohatera powieści, najsilniej odkładające się w psychice, to punkt odniesienia do wszystkiego, co wydarzy się później, w dorosłym już życiu. Autor, emocjonalnie związany z Rzeczniowem (tu się urodził) obdarza to miejsce sentymentem, co widać właśnie w kreacji głównego bohatera, Mateusza. W najtrudniejszych chwilach życia jawi się ów Rzeczniów jako swoista arkadia, światło w mroku, nadzieja na szczęśliwy powrót do czegoś dobrego, nawet idealnego. Grzegorz Rak wyposaża swojego bohatera po części we własną biografię – możemy nawet zastanowić się, o ile jest ów bohater porte-parole autora.

Ale ten Rzeczniów jest w swojej miniaturze odbiciem tego, co działo się w całym kraju w okresie wolnościowego zrywu, jakim była wspomniana już „Solidarność”. Mały wycinek powiatowej rzeczywistości jest realistyczny, wiarygodny i reprezentatywny dla większej całości. Rzeczniów może być zupełnie dobrze gdzie indziej, nie tylko dwadzieścia siedem kilometrów od Sandomierza. Wątek związany z czasem ustrojowej transformacji, nie aż tak odległej, to czas próby dla ludzi wrażliwych,  niepogodzonych z hipokryzją, zakłamaniem i niesprawiedliwością.

Miłość w Rzeczniowie (powieściowy debiut G. Raka) zaciekawia nie tylko fabułą, od której nie sposób się oderwać, ale i konstrukcją. W trzecioosobową narrację wkłada autor pisany przez Mateusza rękopis (brudnopis) tej samej powieści. Mamy więc jakby powieść w powieści, nawet dwie różne jej wersje. Ale ten „brulion” znaleziony przez pracującą w Służbie Bezpieczeństwa Tatianę pełni w powieści inną jeszcze funkcję: obnaża całą perfidię systemu. Ten literacki zabieg przynosi tu jeszcze jeden osąd rzeczywistości.

Mocną stroną powieści są (zgodnie z tytułem) wątki miłosne. Jest ich sporo, bo miłość w Rzeczniowie niejedno ma imię i choć rozumiana szeroko, to na pierwszym planie jest tu miłość mężczyzny i kobiety albo też stosunki męsko-damskie, bo ta miłość niekiedy sprowadza się tylko do seksu, często przygodnego. Jest też odzwierciedleniem ciągłej jeszcze dominacji mężczyzn; im wolno więcej, kobietę łatwo obwinia się o wszystko. Dużo tu męskiej brutalności, przemocy, pogardy dla kobiet. W niektórych scenach autor idzie w kierunku naturalizmu, gdy ukazuje biologiczny aspekt życia człowieka. Nie stroni od opisu tego, co w ludzkiej naturze ułomne, prymitywne, instynktowne i bezrozumne. Wrażliwość, szlachetność i dobre intencje są często na straconej pozycji.

Dużo pytań, trudnych, może i bez odpowiedzi stawia przed czytelnikiem ta pozostająca na długo w pamięci powieść. Współczesność, zwłaszcza lat ostatnich, jest trudna, zawikłana, jej opisanie wymaga niemałego talentu. Proza Grzegorza Raka oddaje w pełni jej czas, ludzi i historię.

Grzegorz Rak, Miłość w Rzeczniowie, Kielce 2018, s. 133.

Krystyna Cel