jan chrullilski od zmierzchu do lwitu

By przetrwali w pamięci

Najnowsza książka Jana Chruślińskiego Od zmierzchu do świtu daje szeroki obraz działań partyzanckich na Kielecczyźnie w czasie II wojny światowej. Autor opiera się na historycznych faktach zaczerpniętych z zapisów uczestników walk, podaje daty, miejsca wydarzeń, dokładnie opisuje przebieg działań. Przewija się tu cały szereg nazwisk partyzantów z ich pseudonimami, postaci znanych, jak i tych mniej znanych, nawet anonimowych. Jest też i ludność cywilna, która dźwiga cały ciężar okupacji ponosząc jej konsekwencje.

Autor książki nie po raz pierwszy podejmuje trudny temat wojny i okupacji. Czytelnicy pamiętają jego wcześniejsze powieści Miłość i wojna oraz Z Chrobrza na wojenną tułaczkę cieszące się ogromną poczytnością. Nie bez znaczenia jest tu i to, że autor w momencie zakończenia wojny miał osiem lat, a więc jego najwcześniejsze dzieciństwo przypadło na ten niezwykle trudny czas, mający również to do siebie, że lata wojny liczą się jakby podwójnie; trzeba szybko dorosnąć, by sprostać innej, nowej rzeczywistości.

Na kartach powieści pojawiają się osoby bliskie autorowi: rodzice, rodzeństwo, sąsiedzi i znajomi, a miejscem tego wojennego dzieciństwa jest Busko, konkretnie dom autora przy ulicy Ogrodowej. W czasie wojny był tu punkt kontaktowy majora „Srogiego”, przebywała tu również jego łączniczka Zofia Kozłowska. Ów osobisty wątek bez wątpienia miał wpływ na wybór tematyki książek, zarówno tych wspomnieniowych, jak i powieści. Ale nie bez znaczenia są również studia w Wyższej Szkole Oficerskiej, a później studia historyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Splatają się w biografii autora dwie różne dziedziny – z jednej strony wojskowość i wszystko, co ona niesie, z drugiej historia. Nie dziwimy się więc faktografii i historycznego na nią spojrzenia.

Ale Od zmierzchu do świtu jest przecież powieścią, a raczej opowieścią składającą się z wielu rozdziałów, posiadającą narrację, fabułę, dialogi i wojenną dramaturgię. A więc te wszystkie walory, co czynią książkę ciekawą i trzymającą czytelnika w napięciu. Te partyzanckie akcje dokonywane właśnie od zmierzchu do świtu są niekiedy pełne brawury, ale i lęku, zwyczajnego ludzkiego strachu. Ustawiczne ocieranie się o śmierć odbija się na psychice młodych ludzi. Autor oddaje te wszystkie nękające partyzantów, żołnierzy Polski Podziemnej rozterki, wahania, nastroje. A także potrzebę wsparcia, zwłaszcza dla ludzi młodych, a nawet młodocianych.

Wojna, naznaczona niebywałym okrucieństwem (tortury, obozy koncentracyjne, łapanki uliczne, ustawiczny strach, groźba śmierci) wyzwalają w ludziach skrajne zachowania i postawy. U jednych heroizm, odwagę, poświęcenie, u innych niegodne człowieka czyny, które być może nie ujawniłyby się w czasie pokoju.

Wszystko, co dzieje się w od zmierzchu do świtu, jest w warunkach wojny niezwykle trudne. Partyzantom, żołnierzom różnych formacji (Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich i innych) jednak sprzyja las, noc i nawet pogoda, najbardziej ta trudna, jak jesienna słota, deszcz, wiatr czy śnieżna zawieja. Trzeba tu powiedzieć, że J. Chruśliński niemal po mistrzowsku oddaje wszystkie jej kaprysy, nastroje, załamania. Pod jego piórem staje się ta przyroda niemal żywą istotą, czującą, a nawet współczującą, gdy tak wiernie towarzyszy żołnierskim zmaganiom. Zmaganiom, które rozciągają się przecież na długie lata; ile trzeba więc wykrzesać z siebie cierpliwości, ale i nadziei, że koszmar wojny się skończy.

W ogniu tych wszystkich żołnierskich zmagań miłość do ojczyzny – jak pisze autor – rodziła się sama; potęgowała ją tęsknota za utraconymi marzeniami, za rodziną, za dawnym, spokojnym i szczęśliwym życiem. Widok hitlerowskich mundurów stawał się coraz trudniejszy do zniesienia. Chęć odwetu za zbrodnie pojawiała się samorzutnie.

Książka J. Chruślińskiego wiernie oddaje tę całą panoramę odczuć, nastrojów, emocji, także codziennych trosk i zmagań narodu uwikłanego w okrucieństwo wojny. I choć minęło już tak wiele czasu od tragedii, jaką była dla ludzkości II wojna światowa, to jakże istotnym staje się ustawiczna pamięć o tych, co oddali swoje życie za wolność. To wobec nich moralny obowiązek.

 

Krystyna Cel