Elżbieta Musiał – o powieści „Mesjasz. Comeback” Leszka Kumańskiego
Leszek Kumański. Comeback
„Na tym więc stole operacyjnym dokonywano operacji na mózgu, tyle że zabieg o globalnym zasięgu…”
„Mesjasz. Comeback” Leszka Kumańskiego jest powieścią skrojoną na dzisiejsze czasy i to co najmniej z dwóch powodów. Oddaje 1 : 1 wyobrażenia i wizerunek współczesnego świata tak na poziomie zewnętrzności, jak i jego upadku duchowego. Pozorna wspaniałość wynalazków cywilizacyjnych, choć zrodzona z kreacyjnego potencjału ludzi, nie idzie w parze z rozwojem duchowym. Dlaczego człowiek porzuca lub zagubia jedną z niezbywalnych swoich części? Notabene niepodlegającą upływowi czasu, nieprzedawniającą się, jak to dzieje się z największymi osiągnięciami techniki, ale największymi dziś, bo jutro już wyrzucanymi na śmietnik historii.
Tym razem na tym współczesnym śmietniku znalazła się również religia. Jakby w „umeblowanej rzeczywistości” nie starczało już na nią miejsca. Lecz czy to pycha ludzi i uwielbienie siebie są tego przyczyną, czy wykluczenie społeczne wielu, które prowadzi do ogólnego zniechęcenia i marazmu duchowego? Zapewne jedno i drugie. A może jeszcze trzecie i czwarte. Na te i inne pytania czytelnik musi odpowiedzieć sobie sam. I zapewniam, że znajdzie odpowiedzi, gdyż dostaje wystarczająco gęsto utkany obraz.
Powieść jest trafną diagnozą współczesnego społeczeństwa, jego słabości, niedostatków i dylematów. Postawy jednostek podlegają tu unifikacji – wszyscy chodzą stadami. Nie może być inaczej, przecież patrzą w ekrany telewizorów, telebimów i telefonów, które nadają tak samo i to samo. Ich świadomość i ogląd świata kształtują wszechpotężne media, a te zarządzane są przez wszechpotężnych kreatorów ludzkości. Oni wiedzą, jak sterować masami. I otóż właśnie, powieść ta znakomicie demaskuje mechanizmy władzy, nie tylko kościelnej. Jest swoistym rentgenem. Niemal unaocznia, jak tworzy się systemy panowania nad; „by kontrolowani nawet nie pomyśleli, że ich pragnienia i ambicje są już przestawione na inne tory”.
Zatem na Ziemię powraca Jezus, by uzdrowić ludzkość. Ale tak naprawdę naprawić to, co „spieprzył” jego ojciec siedzący w niebie. Zaczyna od squatu z „trędowatymi dzisiejszych czasów|” (arka Noego?). Ale jak przystało na Nowy Jork (tu ulokowana akcja), współczesny Jezus też jest w nowym wydaniu. Przede wszystkim pozwala sobie na rewizjonizm religijny. Szatę zamienia na T-shirt i płaszcz. Krótkie włosy i brak brody dopełniają image. Kojarzony jest raczej z celebrytą, zwłaszcza że jego msze dla wielotysięcznych tłumów przypominają widowiska z mappingiem 3D. A co się nie zmieniło? – wciąż czyni cuda i to go uwiarygadnia. A że już tylko cud może zwrócić uwagę ludzi, więc charyzma Jezusa przyciąga do siebie rosnące w tempie geometrycznym (jak informacja w mass mediach) zastępy młodych. Ale czy na zmianę układów sił zgodzą się dotychczas rządzący światem? Czy paruzja powiedzie się?
Powieść zaklasyfikowana została jako thriller religijny, choć tak do końca thrillerem nie jest, ani też powieścią o religii.
„Tak czy inaczej, Jezus to samograj, hit na topie, więc wasze ewangelie zostaną wykupione na pniu! Człowiek, choć wątpi i kpi z Boga, tak naprawdę potrzebuje wiary, a my damy im Boga po totalnym liftingu! Mesjasza na miarę popkultury i współczesnych oczekiwań.”
Jezus powracający na Ziemię był świetnym gruntem do prowadzenia cywilizacyjnych rozliczeń moralnych. Autor brawurowo wprost rozwija wątki i bez obaw o obrazoburstwo. Ze znajomością psychologiczną i ze zmysłem obserwacji rozpisuje postaci. Piotr, Judasz, Jan, Maria Magdalena, Lilith – wciąż noszą niezatarty rys biblijnej charakterystyki. Do tego wartka akcja, błyskotliwe dialogi, a nawet całe akapity ciekawie skonstruowanych rozważań (swoiste mapy kognitywne?) – też trzymają w napięciu. W niej tempa pilnują nawet nieznaczne zabiegi, podobne do tych, jakie stosuje się w scenopisach. A im bliżej finałowych rozstrzygnięć, tym więcej celnych bon motów. Czy można oczekiwać czegoś więcej? Czy można więcej i lepiej?
„Bo przecież ludzie nie mogą żyć na świecie bez Boga. Bez wiary. Ludzie potrzebują do życia realnego cudu… Jak powietrza.”
Polecam tę dograną na różnych poziomach powieść kwestionującą współczesne wartości, z bezkompromisowo i z pazurem prowadzoną narracją.
„Każdy z was napisze swoją ewangelię, każdy opowie swoimi słowami, nie konsultując z żadnym przy stole, treść swojej ewangelii! To mają być absolutnie nowe, kreatywne, oryginalne ewangelie. Nowy Testament Jezusa opisujący dzieje Chrystusa od powrotu na Ziemię. „Mesjasz comeback!” – słowa Piotra, niczym wyrocznia, padały z odpowiednimi pauzami, podbijając rangę każdego zdania. Nawet kroki Piotra i ta cisza miały wymowę słów ważnych dla przyszłości świata. – Te cztery ewangelie nadadzą od jutra sens ludzkiemu życiu. Będą drogowskazem, wyrocznią, nadzieją i światłem w mroku. Musicie wykorzystać, każdy z was, całą swoją wrażliwość, marketingowe metody i znajomość psychologii, by uzyskać efekt absolutnej ekstazy czytelnika! Nieważne, czy wasze ewangelie będą oparte wyłącznie na faktach, czy będą ubarwione, czy wręcz zmyślone. Ważne, by stały się wiarygodne. Ludzie czekają na prawdziwe kłamstwa…”.
Jeszcze słowo o Leszku Kumańskim, który jest twórcą wielozadaniowym i niezwykle kreatywnym. Jako reżyser i scenarzysta dał się poznać z takich programów telewizyjnych, jak „Europa da się lubić”, „Ameryka da się lubić”, „Duże dzieci”, „Sabat Czarownic”. Jako poeta i prozaik ma w dorobku tom wierszy „Żyj”, zbiór felietonów „Wolne żarty” i powieści „Horyzont” z 1979 r., „Koniec świata w Sainte Marie” z 1989 r. Po 34 latach przerwy, w 2023 ukazała się „Poznam milionera, czyli portal miłości”, niedługo potem w 2025 r. omawiana powieść „Mesjasz. Comeback”, a już autor w mediach zapowiada następną o tytule „Agonia". Jednym słowem (mowa o słowie pisanym): Leszek Kumański. Comeback.
Elżbieta Musiał
Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Mesjasz. Comeback”
„Mesjasz. Comeback” – Leszek Kumański; Wydawnictwo Novae Res, 2025, s. 252