Paweł Kuszczyński

Członkowie Klubu Literackiego Centrum Kultury Zamek a od 2005 roku „Dąbrówka” (przy Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej) twórczo potwierdzili 41 lat działalności swojej orientacji pisarskiej, wydając w 2011 roku kolejną antologię (trafniej byłoby nazwać almanach) „Na końcu świata albo języka”. Tytuł książki jest „bliższy” końcu języka niż świata. Należy go rozumieć co najmniej dwojako: koniec języka jako coś, co jest bardzo blisko, a czego nie możemy sobie przypomnieć oraz jako określenie trudności znalezienia... może na końcu świata...potrzebnego/ poszukiwanego słowa. Czytając utwory (liryczne, prozatorskie, reporterskie, eseistyczne, wspomnieniowe) pomieszczone w antologii, spotykamy się z wszelaką różnorodnością (nie tylko w sferze tematyki czy też poetyki), na którą miało wpływ wiele przyczyn: długość okresu „pracy w słowie”, dorobek pisarski, doświadczenie życiowe (autorów dzielą co najmniej trzy pokolenia: najstarszy rocznik 1930, najmłodszy 1992).

Z 35 autorów antologii członkami ogólnopolskich związków pisarskich są: Stowarzyszenie Pisarzy Polskich – Jerzy Grupiński, Związku Literatów Polskich – Danuta Bartosz, Zygmunt Dekiert, Brygida Mielcarek, Tomasz W.M. Rzepa, Tadeusz Stirmer, Barbara Tylman.
Jolanta i Stanisław Szwarcowie należą do Stowarzyszenia Twórczego Artystyczno- Literackiego w Krakowie, natomiast Daromiła Wąsowska-Tomawska jest członkiem Unii Polskich Pisarzy Lekarzy. Zdecydowana większość miała debiuty prasowe w „Protokóle Towarzyskim”/ „Protokole Kulturalnym”, wydawanych kolejno przez Klub Literacki. Oprócz wymienionych tytułów autorzy publikują dość często w „Akancie”, „Gazecie Kulturalnej”, „Okolicy Poetów”.
Założycielem i jednocześnie niekwestionowanym liderem Klubu jest Jerzy Grupiński, którego dokonania twórcze i animatorskie zostały uhonorowane medalami: Labor Omnia Vincit, Zasłużony Kulturze Gloria Artis oraz unikatowym wyróżnieniem za wytrwałość w kulturze, przyznanym przez kapitułę, której przewodniczy Jerzy Szatkowski – redaktor naczelny „Okolicy Poetów”.
To Jerzy Grupiński jest redaktorem periodyków oraz antologii wydawanych przez Klub oraz prowadzi spotkania autorskie i konkursy organizowane pod auspicjami Klubu.
W recenzowanej książce znajdujemy sporo prawdy o życiu, o jego próbach i sposobach godzenia z losem, o oswajaniu czasu darowanego człowiekowi i o jego pragnieniach.
Bardzo trudno pogodzić się z odejściem najbliższej osoby – męża, jak w wierszu Danuty Bartosz: Nagle zejść w dolinę ciszy/ Nadzieja tam/ gdzie nie sięga ziemia. Nie otworzyli się na miłość (by przyjąć Syna Nieba – Jezusa), choć, przecież wiadomo, że dla miłości jest więcej miejsca na tym świecie. Spektakle, widowiskowość nie przynoszą mądrego ukojenia: Koło fortuny dalej się toczy/pobrzękuje pieniądz/ w górę wzlatują sztuczne ognie.
Najtrudniej poradzić sobie z samotnością wieczorem, która weszła tak nagle/a której nie znałam.
Nie śpieszyć się zbytnio, bo można zgubić życie. Zamyślenie, wątpliwości, zadawanie elementarnego pytania Dlaczego?- nobilitują człowieka: Trzeba czasami/ zatrzymać się na chwilę by czas wyprzedzić/ na dłużej, a czas, zdaniem Zygmunta Dekierta, wyznacza Wahadło/ w monotonii pieszczoty/ kolejnej sekundy.
O trudzie, a nawet o bólu, pisania wierszy opowiada Jerzy Grupiński w trzech pomieszczonych tekstach:
... świat dopiero/ chce nabrać/ w usta światła, Znam ten głos/ nawet przez sen słyszę/ Jak łatwo cicho/ drze papier ("Nie noc")
... bo już rymują się/promienne ścięgna/ ... Piórka dotyku podnoszą/ lotki gestów/ jakby szukały drugiej ręki/ i umawiały się/ na dziesięć palców/ i chciały iść do ludzi (Wiersz z ręki")
... jakby kusiciel- wąż uciekał z ogrodu/ i szedł przez lepkie trawy/ z jabłkiem w paszczy/ z dnia słowa/ odezwał się wiersz (Z dnia słowa").
Świadomość bólu tworzenia poezji oraz jej posłannictwo ma Barbara Tylman: pomimo trudu życia/ nakazano mi być/ wrażliwą na ból/ piękno i brzydotę/ istotą ludzką. W świecie można znaleźć piękno - tylko trzeba je zobaczyć i pozwolić istnieć: - niech przytulone do altany/ dojrzewają grona winorośli/ niech węgierki zmarszczeniem/ osiągną n niezwykłą słodycz/ niech jarzębina nabrzmieje/ czerwienią korali/ niech wrzosy założą/ fioletowe szaty.
Brygidzie Mielcarek jesteśmy wdzięczni za przypomnienie, że człowiek jest częścią natury: Uciekam w świat Natury/ to powrót do siebie/ jestem częścią - tą/ najbardziej bezradną ("Powroty") oraz, że każdy człowiek: chce mieć dom/ iść do domu/ wejść do domu...(Wędrowiec"). Pisząc wiersze trzeba odnaleźć: Myśli niedokończone o śnie na grzbietach złotych chmur ("Niedokończone").
Trzeba zastanowić się nad upływającym bezmyślnie życiem, które pędzi naprzód/ i obłęd postępu/ a tam gdzieś po drodze/ został zwykły człowiek ("Gdzie jest zwykły człowiek" Tomasza W.M. Rzepy). Ukochana osoba nie przyszła, choć znamy: Gorzki smak spełnienia/ jest jak przebudzenie/ jak spadanie gwiazdy/ i jak ciemność po niej (Jak ciemność").
W konwencji onirycznej Omir Socha ukazał spotkanie dwóch poetów - Witka Różańskiego i Andrzeja Ogrodowczyka: Sny Witka, trzeba to powiedzieć, miały to do siebie, że nie pochodziły z brudnego rezerwuaru nocy, były snami na jawie, były niezrealizowanym snem śniącego dnia, były snem ludzi, którzy zapomnieli, jak się śni, patrząc prosto w słońce, rodząc się, pracując, jedząc, wydalając. Sny jego były o niczym i w tym tkwiło ich piękno.
I oto fragment snu Witka: nagle spostrzegłem się, że ciebie nie ma, że musiałeś zostać z tyłu, wiesz, lecz tam ciebie nie ma, cóż daję nura, pod wodą najpierw jest ciemno, glony przepuszczają tylko trochę zielonego światła, ale już dwa metry pod wodą jest jakby jaśniej, jakby przestronniej, jak na pańskim stole...
Pomieszczony fragment "Wielkiego Księstwa Poznańskiego" - to proza artystyczna, przedniej jakości.
Poezja Tadeusza Stirmera obfituje w zaskakujące skojarzenia, rozwichrzoną wyobraźnię. Ta poezja jest niezgodą na panoszące się stereotypy w ocenach dziejów Polski, przypisywanej jej misji. Często staje się ona drastyczną krytyką zachowań i mentalności Polaków: w stolicy sumienia reducie Europy/ katohistoria w narodowym sosie/ nowi Kordeccy plują krwią w obiektyw/ kontra be-łowcy świętego totemu/ truchło rewolucji żuje dawną chwałę/ patos międli pacierz i wrogie zaklęcia/ ... wszystko jest cząstką poznanego świata/ a świat zaledwie zmarszczką w czasie i przestrzeni ("Miara").
Jak się rzekło w antologii spotykamy się z wieloma formami pisarskimi, za pomocą których autorzy podejmują trud wypowiedzenia prawdziwych uczuć, poglądów na współczesny świat i człowieka, artykułują swoje pragnienia. Jej lektura jest szkołą mądrości. Dlatego warto po nią sięgnąć i czytać.

Wybrane fragmenty z antologii:
Na końcu świat albo języka
Antologia 35 członków Klubu Literackiego
Pod redakcją Jerzego Grupińskiego, Jolanty Szwarc, Stanisława Szwarca
Wydawnictwo Kontekst, Poznań 2011, str. 146