Maria Magdalena Pocgaj

Z dniem 27 stycznia 2011 roku w historii Poznańskiego Oddziału Związku Literatów Polskich otworzyła się nowa karta. Oby udało się nam zapisać ją jak najpiękniej, w nawiązaniu do wypracowanego przez b. Prezesa Zarządu, Zbyszka Gordzieja, stylu działania, którego najistotniejszą cechą była troska o sprawy wszystkich literatów zrzeszonych w Poznańskim Oddziale ZLP. Dobrze nam się razem pracowało, w atmosferze przyjaźni, czystych i szczerych wzajemnych relacji i zrozumienia. Antoine de Saint’ Exupery pisał: „Kochać, to patrzeć w tym samym kierunku”. Parafrazując tę myśl, podążaliśmy – jako Zarząd – w tę samą stronę, bo świetnego mieliśmy w Zbyszku przewodnika.

A stać na czele stowarzyszenia, które tworzą ludzie w pewnym sensie „nieprzeciętni”, bo i wrażliwsi, i bardziej utalentowani, i niejednokrotnie skupieni na sobie, to rzecz niełatwa. Tu trzeba bowiem być i dobrym psychologiem, i słuchaczem, i mądrym doradcą, a przede wszystkim Człowiekiem otwartym i ciepłym. A jednocześnie umieć korygować tzw. niezdrowe zapędy, być konsekwentnym w wypełnianiu podjętych zadań, wzorem gospodarza dbać o to literackie podwórko, jak o własne. Na zebraniu wyborczym, w tzw. mowie końcowej ustępującego Prezesa, doszło do głosu...ogromne wzruszenie. Nic dziwnego, bowiem zżyliśmy się bardzo, również w sferze prywatnej, a połączyło nas wspólne działanie, wytężona praca, niejeden rozwiązany problem i niejedno osiągnięcie. Długo trwały owacje na stojąco, bo jakże inaczej można było wyrazić naszą wspólną wdzięczność, sympatię, poczucie koleżeństwa i literackiej „sztamy”. Zbyszka wyróżniało także to, że potrafił cieszyć się sukcesami koleżanek i kolegów. O sobie zapominał, a pamiętał o wszystkich. Szkoda, że w prasie ukazała się tylko lakoniczna wzmianka o wynikach wyborów u poznańskich literatów. Pominięto m.in. fakt, że to Prezes Zbigniew Gordziej był pomysłodawcą i inicjatorem scalenia dwóch istniejących w naszym mieście oddziałów literatów: poznańskiego i wielkopolskiego, a przez to oczyszczenia atmosfery, kładącej się cieniem na wizerunku ZLP w Poznaniu. Poświęcenie i ogromne zaangażowanie Gordzieja w sprawowaniu swej funkcji było również godne co najmniej odnotowania na łamach tak popularnego dziennika. Cóż, statek ZLP OP płynie dalej, z nowym kapitanem i znacznie powiększoną załogą. Przed nami otwarte przestrzenie, nowe lądy, ale też sztormy i rafy. Zdajemy sobie z tego sprawę. Dziękujemy Ci, Zbyszku, Przyjacielu! Nadal będziemy Cię cenić, sercem odpłacać za serce. Najważniejsze, że płyniemy razem! po Morzu Poezji. Oby do portów szczęśliwych...